Playlist

9 listopada 2014

Rozdział 71..

Rozdział 71..

 Mam jedno pytanko.. Dotyczące zakończenia bloga.. Ponieważ robię to m.in. dla WAS, chcę wiedzieć jakie zakończenie woleliby moi kochani czytelnicy. No więc, wolicie aby było ono szczęśliwe, czy trochę mniej szczęśliwe, w grę wchodzi happy end or bad end, chcę poznać waszą opinię na ten temat dlatego proszę o wypowiedzeniu się w komentarzu.. Dzięki za uwagę i zapraszam do czytania.

**POLECAM WŁĄCZYĆ TĘ PIOSENKĘ PONIEWAŻ TROSZKĘ JEST NA NIEJ OPARTY ROZDZIAŁ I PRZY NIEJ ZOSTAŁ NAPISANY ( Ja osobiście się przy pisaniu przy tej piosence popłakałam ) --> [kliknij tutaj]

---------------------------------


 Justin P.O.V

 

 
Wpiła się delikatnie w moje usta co od razu odwzajemniłem a ja wiedziałem że jestem w niebie..
Może jednak Bóg się do mnie uśmiechnął?
Po dłuższej chwili gdy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie niechętnie..
Spojrzałem w jej oczka w których błyszczały malutkie iskierki..
Tylko ja wiedziałem o jakiego rodzaju iskierki chodzi..
To rozumieją tylko osoby które przeżyły coś podobnego do nas..
Wiele przeszliśmy jednak mimo wszystko gdy coś się dzieje jedno jest przy drugim dzień i  noc..
To jest oddanie..
Oddanie się drugiej osobie polega na oddaniu się całemu, polega na tym by dać całego siebie nie oczekując nic w zamian..
Ona oddała mi się cała i fizycznie i psychicznie..
Pamiętam każdą chwilę naszego życia..
Te lepsze oraz te gorsze momenty..
Kiedy leżeliśmy na łóżku tuląc się do siebie, oglądając jakieś durne programy w telewizji, kiedy moczyła nogi w basenie ja do niej podpłynąłem patrząc z uśmiechem wprost w jej oczęta a ona z uśmiechem wepchnęła mnie do basenu chlapiąc nogami wodą..
Albo i te gorsze..
Wspominałem sobie wtedy wszystkie chwile..
Każde wspomnienie przy tym rozstaniu bolało..
Kiedy pokłóciliśmy się bo ona bała się zranienia zdenerwowaliśmy się krzyczeliśmy ja rzuciłem butelką wody którą miałem w dłoni a ona zaczęła na mnie krzyczeć wypychając mnie na co odszedłem i rozeszliśmy się jednak ja nie mogłem odejść..
Nie mogłem spać nie wiedziałem co mam robić byłem zrozpaczony..
Jednak po jakimś czasie wróciła..
Tak, ona była pod moimi drzwiami..
A ja wiedziałem że nie mogę pozwolić jej znowu odejść..
Jednak tak się stało..
Długo by tu wspominać te wszystkie chwile..
W sumie mógłbym o nich napisać książkę, na pewno by ze wszystkich chwil i wspomnień powstała dobra książka która stałaby się bestsellerem..
 Posłałem dziewczynie delikatny uśmiech co odwzajemniła następnie wyciągnąłem w jej stronę dłoń..
Chwyciła ją a ja mocno ją objąłem..
~ Bądź przy mnie już zawsze.. Nie pozwolę Ci znów odejść, bo te wszystkie rozstania zbyt wiele mnie kosztowały by znowu nie zdążyć się Tobą nacieszyć a Ty znów mi znikniesz i uciekniesz zostawiając mnie samego.. Nie mogę pozwolić Ci odejść..
~ Czyżbyś dorósł do swoich lat?
Zaśmiała się cichutko spuszczając główkę w dół..
~ Najwidoczniej tak.. I to tylko dzięki Tobie słoneczko.. 
Chwyciłem jej podbródek podnosząc do góry jej główkę tak że nasze spojrzenia znowu się spotkały..
~ I nie spuszczaj głowy kotku bo nie ma nic złego w tym co powiedziałaś..
Posłałem jej pokrzepiający uśmiech na zachętę co odwzajemniła szczerze..
~ Myślałam że się o to na mnie zdenerwujesz..
~ Nie mam o co aniołku, bo powiedziałaś prawdę, nareszcie dorosłem do swojego wieku..
Pocałowałem jej kostki tak jak ona to zrobiła z moimi..
~ Tak strasznie mi Cię brakowało..
~ Mi Ciebie bardziej, nawet nie wiesz jak..
~ Przepraszam..
Znowu spuściła wzrok byle nie spojrzeć w moje oczy krążyła nim po każdej możliwej rzeczy w sali na samym końcu spuszczając go na swoje buciki..
~ Za co?
Zapytałem zdziwiony..
~ Za to co powiedziałam w kawiarni, za to wszystko co Ci mówiłam, ja tak wtedy nie myślałam ja tylko chciałam żebyś cierpiał może nie dosłownie ale chciałam żebyś poczuł jak ja się czuję gdy Ty mnie ranisz chciałam żebyś zobaczył że to wca..- przerwałem jej nie zatrzymujący się słowotok przywierając do jej ust swoimi i poruszając nimi stworzyliśmy własny rytm znany tylko nam..
Gdy skończyliśmy postanowiłem się odezwać pierwszy nim ona by to zrobiła..
Widziałem że już otwierała usta by to zrobić jednak ja ją uciszyłem gestem ręki..
~ Spokojnie bo mówiłaś jak zacięta płyta bez końca, nie gniewam się o to, zasłużyłem na to, przynajmniej poznałem jak to jest kiedy osoba która jest dla Ciebie wszystkim Cię rani, Ty ją tracisz a ona odchodzi..
Spojrzałem znowu w jej piękne oczy które pomimo braku makijażu były śliczne..
~ Mam coś na twarzy?
Zaśmiała się gdy zauważyła jak jej się przyglądam..
~ Skądże, po prostu tak brakowało mi Twojego uśmiechu, po prostu Ciebie całej.. A w Twoje oczka mógłbym się wpatrywać dniami i nocami..
~ Nie dałbyś rady..
Cichutki chichot wyrwał się z jej malinowych ust..
~ Dałbym kochanie, dałbym i nigdy by mi się to nie znudziło..
~ Po jakimś czasie na pewno..
~ Nawet nie wiesz jak brakowało mi tego spojrzenia pełnego miłości..
~ Przestań bo  się zarumienię..
~ I tak będziesz piękna..
Puściłem jej oczko na co się zarumieniła jak czerwone dorodne jabłuszko..
~ I co zrobiłeś.?
Zapytała śmiechem z udawanym wyrzutem..
~ Nie wiedziałem że to jeszcze na Ciebie działa..
~ Przestań.! 
~ Nigdy.!
Zaśmialiśmy się..
~ Justin, czuję się nie komfortowo..
Jęknęła niezadowolona..
~ Muszę się nacieszyć Twoim widokiem bo znowu mi uciekniesz do niego i znów Cię stracę..
Tym razem to ja spuściłem głowę głęboko wzdychając..
~ Ey nie smuć się tu..
~ A co może tak nie będzie.?
Nic nie odpowiedziała..
~ Sama sobie odpowiedziałaś..
~ Justin..
Przerwałem jej..
~ Walkę wygrałem, ale przegrałem wojnę..
Puściłem jej dłoń..
~ Zrozum że..
Nie dałem jej dojść do słowa..
~ Nie musisz mi się tłumaczyć, idź zadzwonić jak mały bo na pewno strasznie za nim tęsknisz..
Chciałem aby wyszła chociaż na chwilę z sali bo nie chciałem przy niej pokazywać moich łez..
 ~A Ty za nim nie tęsknisz? To też jest Twój syn, jesteś jego ojcem..
~ Tylko na piapierku, tę rolę będzie odgrywać inny facet..
Po moim policzku spłynęła łza którą momentalnie otarłem..
~ Chciałam Ci powiedzieć ale nie dałeś mi dojść do zdania..
~ Nie musisz mi się tłumaczyć..
~ Ale daj mi dojść do słowa.. 
Chciałem jej przerwać ale teraz to ona mnie uciszyła..
~ Nie mam zamiaru wracać do Polski zostaję tutaj moja matka przyleci tu z Philip'em bo chciałam żebyś go zobaczył przytulił i powiedział pierwszy raz do niego synku.. Ale sam wypychasz mnie w ramiona innego..
Jednak jesteś idiotą Bieber..
~ Czyli Ty..
Zająkałem się..
~ Czyli jeśli chcesz znów możemy stworzyć rodzinę.. W trójkę.. Ty, ja i Philip.. Normalną rodzinę z tatą z mamą i synkiem.. Jeśli obiecujesz być takim jak teraz do końca życia i nie zmieniać się nigdy więcej w gburowatego chama..
Po moim policzku znów popłynęła łza tylko ta łza była okazem radości..
Los znów się do mnie uśmiechnął w najwspanialszy sposób jaki tylko mógł..
Oddając mi ją i synka..
~ Czyli wrócisz do mnie?
Zapytałem z ogromnym stresem jakbym miał coś w gardle..
~ Gdybym nie chciała nie powiedziałabym Ci tego, nie siedziałabym przy Tobie dzień i noc.. Mimo tego wszystkiego co było w naszym życiu i tak Cię kocham.. A ta sytuacja która teraz się stała właśnie mnie w tym utwierdziła..
Uśmiechnęła się do mnie..
Poklepałem na łóżku na co usiadła..
~ Kocham Cię..
~ Ja Ciebie też..
Pocałowałem jej dłoń a w tym momencie weszła do sali moja matka..
~ Widzę że się obudziłeś synku,-uśmiechnęła się do mnie- to dobrze bo masz gości..
Nie wiedziałem o kogo chodzi..
Jednak gdy ujrzałem w drzwiach matkę mojej kobiety życia z moim, naszym synkiem z moich oczu poleciały łzy których nie chciałem zatrzymywać..
Nic więcej do szczęścia mi nie było potrzebne..
Wyciągnąłem w tam tą stronę dłonie..
~ Philip..
Szepnąłem i już po chwili mogłem po raz pierwszy przytulić synka..
~ Niech tak już zostanie na zawsze..
Przytuliłem dziewczynę z synem..
Nasza trójka tworzyła jedność..
Razem byliśmy rodziną..
To my ją tworzyliśmy..
Teraz zrozumiałem co te słowo oznacza..
Rodzina teraz ją mam i nigdy nie opuszczę...

--------------------------


Od autorki : Witam z kolejnym, jedyne co powiem że na końcu to się rozpłakałam dobitnie.. Proszę o opinię i zdanie jakie chcielibyście zakończenie.. See U Soon.. <3 love u all miśki <3

5 komentarzy:

  1. O kurde ryczę!
    Dziewczyno ty wiesz jak pokierować emocjami czytelnika!
    Jeju jak ja Cię kocham! Jesteś idealna!
    No i dodałaś tak szybko ten rozdział! <3
    Jest PERFEKCYJNY wiesz do czego nawiązuje ;p
    Jejuu to takie słodkie!
    Kocham ich
    Chciałabym, żeby Justin pozostał już tak na zawsze!
    To chyba oczywiste, że chcemy Happy End'u! No kobieto, kto by nie chciał po takiej słodkiej, idealnej, zajebistej akcji jak dzisiaj zwłaszcza? Pomyśl troszkę xD
    Znowu krótki ale na fonie i brak mi słów normalnie :p
    Taki aixbsjsbsi *_*
    Czekam na następny, misia! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O boże. Rozdział na koniec miałam łzy w oczach. Oczywiście, że ma być szczęśliwe zakończenie ! Czekam na nn ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział *.* Boże to opowiadanie musi się skończyć szczęśliwie.Justin i Veronika i tak już dużo przeszli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Happy end !!!! Wspaniały cudowny i omg. Masz talent ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. O boze dziewczyno znalazłam twojego bloga dopiero wczoraj a już go przeczytałam i chciałbym żeby zakończenie było z happy end !!!
    Blagam bo nie wytrzymam jak bedzie inaczej. chyba się bardziej poplacze niz dotychczas

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ ! BO TO MOTYWUJE !!