Playlist

17 listopada 2014

True Love Never Dies As Long As You Are A Light For My Path, Sweetie.

THE LAST CHAPTER!

JEST TO OSTATNI ROZDZIAŁ TEJ HISTORII A JA PO PROSTU NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ !
PO TYCH WSZYSTKICH WZLOTACH I UPADKACH DOTARŁAM NA SAM KONIEC TEJ HISTORII I JESTEM Z SIEBIE DUMNA JEDNAK BEZ WSPARCIA POSZCZEGÓLNYCH OSÓB NIE BYŁABYM TUTAJ TERAZ.
TO DZIĘKI WAM JESTEM TUTAJ.
TO DZIĘKI WAM MI SIĘ UDAŁO !
MIMO ŻE TYCH OSÓB NIE JEST WCALE TAK WIELE JESTEM RADOSNA ŻE TE KILKA OSÓB ZE MNĄ JEST DO KOŃCA !
MOŻE NIE JESTEŚCIE OD POCZĄTKU ALE BYLIŚCIE DO SAMEGO KOŃCA! DZIĘKUJĘ!
MYŚLĄC TERAZ ŻE JUŻ WIĘCEJ NIE WEJDĘ I NIE NAPISZĘ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU TEJ HISTORII MAM ŁZY W OCZACH TEN BLOG JEST MOIM WYJĄTKOWYM BLOGIEM CHCIAŁAM PRZEZ NIEGO UKAZAĆ ŻE W ŻYCIU SĄ WZLOTY I UPADKI JEDNAK NAJWAŻNIEJSZE JEST WSPARCIE W TAMTYCH MOMENTACH DOBRE SŁOWO PO PROSTU OBECNOŚĆ NAJWAŻNIEJSZYCH OSÓB W NASZYM ŻYCIU. WIELE KŁÓTNI I NIE POROZUMIEŃ MOŻE ZADECYDOWAĆ I POSTAWIĆ WSZYSTKO NA WŁOSKU. TEN BLOG JEST MOIM OSIĄGNIĘCIEM MIMO ŻE NIE MAM MILIONÓW WYŚWIETLEŃ CZY STU TYSIĘCY KOMENTARZY NIE ROZSŁAWIAŁAM TEGO BLOGA BO NIE CHCIAŁAM PIĄĆ SIĘ NA ŁATWIŹNIE DO CELU.
CHCIAŁAM OSIĄGNĄĆ COŚ SAMA I JESTEM DUMNA ŻE WAM SIĘ TO SPODOBAŁO.
TEN BLOG NIESTETY SIĘ KOŃCZY. MAM PEWNE POMYSŁY ALE O TYM NIE TERAZ MOŻE JE ZREALIZUJĘ ALE JESZCZE NIE TERAZ.
MAM SENTYMENT DO TEGO BLOGA I TAK JUŻ POZOSTANIE TO PIERWSZA HISTORIA.. MOJA HISTORIA O CHŁOPAKU KTÓRY JEST ŻYWYM DOWODEM ŻE MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ.. I WŁAŚNIE TERAZ JEJ CZAS DOBIEGŁ KOŃCA.. JEDYNE CO MOGĘ POWIEDZIEĆ TO : DZIĘKUJĘ !!!!
BEZ WAS BY MNIE TU NIE BYŁO!
TO MY STWORZYLIŚMY TO CO TUTAJ BYŁO MY JESTEŚMY CZĘŚCIĄ TEJ HISTORII W KTÓREJ BRALIŚMY UDZIAŁ.. BO PRAWDZIWA MIŁOŚĆ NIGDY NIE UMIERA !ZAPRASZAM DO CZYTANIA! 
!!!PS: NIE OPUSZCZAJCIE BLOGA BO ZA KILKA DNI JAK PEWNĄ SPRAWĘ PRZEMYŚLĘ DAM WAM TUTAJ INFORMACJE !!!!!!!

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

JUSTIN P.O.V

 


Nasza trójka tworzyła jedność..
Razem byliśmy rodziną..
To my ją tworzyliśmy..
Teraz zrozumiałem co te słowo oznacza..
Rodzina teraz ją mam i nigdy nie opuszczę...


* kilka tygodni później *


Po tygodniu zostałem wypisany ze szpitala..
Żałowałem że to zrobiłem ale miałem nadzieję że ją odzyskam..
Czy ją odzyskałem?
Niby tak..
Nie chce mieć innych bliskości..
Od czasu do czasu tylko się do mnie przytuliła..
Całą swoją uwagę skupiała na Philip'ie..
Czy byłem zły?
Jasne że nie..
Sam poświęcałem mu większość swojego czasu..
Czasem gdy jestem sam piszę teksty i układam nowe piosenki..
W końcu za trzy tygodnie ruszam w trasę a chciałbym zrobić jeszcze kilka piosenek które staną się przebojem..
Czy cieszę się że wracam?
Jasne że tak ponieważ bez moich fanów nie jestem tym samym Justin Bieber's..
Lubiłem przebywać sam..
Wtedy myślałem o wszystkim co się w moim życiu wydarzyło i czy to wszystko było potrzebne..
Rzecz jasna większość była potrzebna jednak znalazły się i takie które nie były w żadnym wypadku potrzebne..
Właśnie przez te sytuacje pomiędzy mną a Weroniką jest jak jest..
Czyli marnie..
Zacząłem się przyzwyczajać do tego że ona jest ale tak jakby jej nie było..
Nie zwraca na mnie uwagi jedyne co to wymienimy kilka zdań i na tym się kończy albo rozmawiamy tylko o synku..
Minęło już tyle tygodni, tyle dni że oswoiłem się z tą myślą że nie będzie już tak samo..
Wiem że ona mnie kocha ale nie tak jak kiedyś kocha mnie a tak jakby mnie nie kochała..
Tego nie idzie zrozumieć ale ja to widzę..
Wyszedłem z mojego pokoju przed tym odkładając gitarę i chowając teksty..
Za kilka dni jadę do studia nagrywać więc prawie większość tego miałem skończone wliczając w to melodie tych piosenek..
Postanowiłem się napić i zjeść coś..
Schodząc po schodach zauważyłem Wi z synem na rękach..
~ Hey..
Powiedziałem bez emocji mijając ją w progu kuchni..
~ Hey..
Odpowiedziała tak samo beznamiętnie jak zwykle..
~ Mam prośbę..
Powiedziała..
~ Słucham?
~ Mógłbyś zająć się Nathan'em ?
Tak, ona często mówiąc o nim wymawia jego drugie imię ponieważ twierdzi że pierwsze jej się nie podoba..
A kiedyś podobało..
~ Muszę jechać dzisiaj do Scoot'a nie mogę..
Powiedziałem..
~ To jest też Twój syn a zaniedbujesz go tak jakby wcale nim nie był..
Upss.. Chyba się zdenerwowała..
~ Przypominam Ci kobieto że to Ty mnie miałaś w dupie, bardziej zachowujesz się tak jakby mnie nie było, a syna nie zaniedbuje bo się nim opiekuję na tyle ile mogę dobrze o tym wiesz że mam trasę za trzy tygodnie i muszę być gotowy a piosenki jeszcze nie są skończone..
Odpowiedziałem nie spoglądając na nią..
Czemu?
Bo mi się nie chciało bo wiedziałem jaki widok zobaczę?
Twarz bez emocji?
Tak.. 
To co było w szpitalu doszedłem do wniosku że było tylko impulsem i niczym więcej..
Jednak ja dalej kocham ją tak jak pokochałem ją na początku..
Nie wiem czy my tak na prawdę jesteśmy razem czy nie..
Nawet ona nie umie tego określić bo gdy ją o to pytam to machinalnie zmienia temat..
Unika odpowiedzi więc po jakimś czasie przestałem o to pytać..
~ Piosenki poczekają a Ty zajmiesz się dzieckiem ja też chcę mieć chwilę dla siebie a nie tylko w kółko dziecko jesteś ojcem to udowodnij że można Cię tak nazywać bo jak na razie to jesteś tylko weekendowym tatusiem..
 Powiedziała ironicznie..
~ Ale to ja zarabiam na Ciebie na dziecko na Twoje ciuchy na wszystko a Ty nie potrafisz tego uszanować że haruję jak wół..
Chwyciłem talerzyk i wsadziłem go do szafki..
Po rozmowie z nią odechciało mi się jeść..
~ Posłuchaj mnie..
Przerwałem jej..
Teraz spojrzałem jej w twarz..
~ To Ty mnie posłuchaj jeśli mówię że nie mogę to nie mogę się nim zająć a Ty ładnie szanujesz moją decyzję a jeśli tak Ci zależy to zadzwoń do swojej matki niech się nim zajmie..
~ Moja matka wróciła do Polski i najchętniej też bym to zrobiła bo mam Cię już po dziurki w nosie wciąż tylko zrzędzisz i nic więcej..
~ Zostanę z nim pod warunkiem że dzwonisz teraz do Scoot'a - wyjąłem telefon z kieszeni wybierając jego numer podałem go jej - i wytłumaczysz mu dlaczego nie pojawiłem się w studiu i dlaczego dziesięć godzin pracy pójdzie w plecy..
~ Jasne zrobię to nie ma problemu..
Wzięła telefon i przyłożyła go do ucha uprzednio wciskając zieloną słuchawkę..
~ Tylko powiedz mu prawdę a nie kłam co u Ciebie jest normą..
Przewróciłem oczami..
~ Zamknij się masz siedzieć z dzieckiem a kłamstwo nie zaszkodzi a pomoże..
~ Hallo? Scoot? Hey z tej strony Wi..
Przerwała na chwilę..
~ Nie nie w porządku dzięki tylko chodzi o to że Justin - przerwała spoglądając na mnie pokręciłem głową na nie ostrzegawczo - że Justin ma gorączkę wymiotuje i nie może wyjść z pokoju bo nie ma si..
W tym momencie wyrwałem jej słuchawkę..
~ No witaj Scoot..
~ Cześć młody co jest bo nic nie rozumiem? Chory jesteś czy co?
~ Nie nie jestem chory..
~ Czyli będziesz dzisiaj w studiu?
~ Tak tak będę punktualnie..
~ To świetnie a jej powiedz żeby dupę ogarnęła..
~ Jasne. Cześć..
Nie czekając na odpowiedź rozłączyłem się..
~ W tym momencie zostajesz z dzieckiem w domu a ja jadę do studia przejebałaś swoją szansę cześć.!
Chwyciłem kluczyki pierwsze lepsze i wyszedłem z domu..
~ Czekaj..
~ Czego jeszcze ode mnie chcesz?
Warknąłem w jej stronę..
~ Zostań z nim wytłumaczę Cię jutro proszę zostań z nim..
~ Jesteś nie poważna? Właśnie nie wiem jak to zrobisz ale ja nie będę ryzykował tylko żebyś Ty mogła sobie wyjść..
~ Ale posłuchaj..
~ Spierdalaj!
Warknąłem wyrywając swój nadgarstek i wsiadając do mojego auta w panterkę..
Odpaliłem silnik i ruszyłem..



* kilka godzin później *



Wróciłem do domu i co zastałem?
Moją matkę bawiącą Philip'a..
Zajebiście nawet do tego się posunęła..
~ Witaj mamo!
~ Justin co to ma znaczyć?
Zapytała moja mama cała zdenerwowana..
~ Ale co?
~ Dzwoni do mnie Weronika pyta czy mogę przyjechać zająć się na kilka godzin Philip'em bo musi Cię poszukać i coś załatwić a nagle Ty wracasz do domu a ona nie odbiera komórki..
Co za idiotka..
~ Mamo to nie tak.. Ja pojechałem do studia i nic jej nie powiedziałem a musiała iść zabukować matce bilet bo chce tu przylecieć..
Wymyśliłem coś na poczekaniu i żałuję że własną mamę okłamałem..
~ No dobrze tylko następnym razem uprzedźcie mnie dobrze?
~ Dobrze przepraszam mamo..
Przytuliłem ją i synka..



* dwa tygodnie później *


Właśnie się przygotowuję do trasy..
Ostatnie sprawy i wszystko dopięte na ostatni guzik..
~ Justin chłopie gdzie Ty jesteś?!
~ Już jadę spokojnie..
Jestem w drodze do studia które stało się w ostatnim czasie moim drugim domem..
~ Widzę Cię tu za pięć minut Khalil już czeka!
~ Zaraz będę!
Rozłączyłem się..
Myślałem wiele o wszystkim..
I doszedłem do wniosku że ja się duszę w takim związku..
Nim się obejrzałem byłem już pod studiem..
Pędem wyskakując z auta poleciałem do środka..
~ Przepraszam za spóźnienie korki..
Usprawiedliwiłem się..
~ Dobra a teraz won do pokoju nagrywać!
Warknął zły Scoot..
~ Yo Bro wchodzimy?
Przybiłem z chłopakiem piątkę na powitanie..
~ Jasne..
Razem weszliśmy do środka zakładając słuchawki a już po chwili zaczęliśmy..
Pierwszy wchodziłem ja..


'' JB Khalil..
Czas zabawy skończony (powiedz coś), skończony (powiedz coś)
Nie mam czasu by z Tobą grać,
Czas zabawy skończony, skończony,
Nie mam czasu by z Tobą grać
,


Już nie grasz w gry,
Już nie argumentujesz, nie pytasz "dlaczego"
Jaka to strata czasu,
Nie potrzebujemy walczyć (Nie potrzebujemy walczyć)
Chcę spędzić ten czas głośno się śmiejąc,
Ponieważ tutaj naprawdę nie ma czasu by argumentować, nie,



Czas zabawy skończony, skończony,


Zaraz po tym wchodził na chwilę Khalil..

Nie mam czasu by z Tobą grać,
Czas zabawy skończony, skończony,
Czas zabawy skończony, skończony,

A potem znowu ja..

 Nie mam czasu by z Tobą grać,
 Ciężko się ruszyć,

Znowu Khalil..

 Więc nie odpychaj mnie, 
 By zdobyć moje serce,

I znowu ja..

 Nie graj w żadne gry (Nie graj w żadne gry)
 Nie mam czasu by z Tobą grać,

I znów chłopak wszedł na wers..

Nie wypowiem żadnego imienia, nie wypowiem żadnego imienia,
Ale ty grasz w gry,
Ty po prostu nie jesteś święta,
Tylko powiedz co Ci chodzi po głowie, chciałbym żebyś poczuła mój ból,
Więc, sądzę że to tylko cząstka miłości,
Ale sądzę, że wiesz że jesteś tą jedyną, o której marzę,


Na refren kolejny raz pojawiłem się ja..
 
Czas zabawy skończony, skończony,
Nie mam czasu by z Tobą grać,
Czas zabawy skończony, skończony,
Nie mam czasu by z Tobą grać,

Ciężko się ruszyć,
Więc nie odpychaj mnie, by zdobyć moje serce,
Nie graj w żadne gry (Nie graj w żadne gry)

Czas zabawy skończony, skończony,
Nie mam czasu by z Tobą grać.''

Po nagraniu wyszliśmy z pokoju by posłuchać jak nam to wyszło..
Usiedliśmy na kanapie wsłuchując się w tekst..
A mnie nagle olśniło..
Wróciliśmy do pokoju nagrań i doszlifowaliśmy niektóre błędy i niedociągnięcia w całości wyszło całkiem dobrze..
Po nagraniach udałem się w kierunku domu..


* tydzień później *


Właśnie dzisiaj wyjeżdżam w trasę..
Za chwilę jadę na lotnisko by ruszyć do Nowego Jorku bo tam zaczynam trasę..
Znosiłem ostatnią walizkę i chwyciłem kluczyki..
Nie będę widział syna przez najbliższe 9 miesięcy chyba że w chwilach przerwy kilku dniowej będę leciał do domu do syna..
Nie myślałem jeszcze o tym ale pomyślimy..
Wsiadałem do auta..
~ Zaczekaj..
Ujrzałem Wi z Philip'em..
~ Nie jedziesz ze mną więc po co mnie zatrzymujesz? Spieszy mi się..
~ Chciałam Ci życzyć miłej podróży i żebyś od czasu do czasu się odezwał.. Powodzenia na koncertach, trzymaj się..
Przytuliła mnie po wypowiedzeniu tych słów..
Spojrzałem w jej oczy i musnąłem je.. 
Odwzajemniła to jednak nie było w tym pasji przez co po chwili go przerwałem..
To nie było to samo..
Uśmiechnąłem się do niej i ucałowałem synka..
~ Do zobaczenia synku..
Pogłaskałem go po główce..
~ Ty też się trzymaj..
Potarłem jej ramię na znak otuchy..
Odpalając silnik ruszyłem na lotnisko..
Po piętnastu minutach byłem na lotnisku a po chwili siedziałem już w samolocie..
Wiedziałem jedno..
Nie jest już między nami tak samo i nigdy nie będzie..
Dlatego wiem że mimo że wciąż ją kocham nie będzie moją żoną..
Bo ona się zmieniła..
A ja nie wiem zupełnie dlaczego..
Oparłem głowę o fotel i spojrzałem w okno..
Uśmiechnąłem się sam do siebie..
Ale to syn jest dla mnie najważniejszy i to dla niego i do niego będę wracał..
Bo między mną a Weroniką chemia się wypaliła i czar prysnął jak bańka mydlana na wietrze..
Wszystko co było.. zniknęło jak za pstryknięciem palcami..
Wszystko się zniszczyło..
A ona się zmieniła..
To nie była ta sama kobieta w której się zakochałem..
Jednak wiedziałem jedno..
Odkryję z jakiego powodu..
Żyję.. jeszcze..
I będę żył..
Bo mam dla kogo..
Mam Philip'a i to mi wystarczy...

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

OD AUTORKI: JESTEŚMY JUŻ NA KOŃCU PRZED NAMI EPILOG.. ZA KILKA DNI PODAM WAM PEWNĄ INFORMACJĘ WIĘC NIE OPUSZCZAJCIE MNIE ZA SZYBKO.. MOŻE WAS TO UCIESZYĆ ;)

8 komentarzy:

  1. Cudowny *.* Szkoda,że to już koniec :(.Szkoda też,że Justin i Weronika nie są już razem,a ich miłość się wypaliła byli idealną parą.Jestem ciekawa co przygotowałaś w Epilogu i jaką informację masz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Epilog epilog hmmm zobaczymy.
      Co do informacji.. Mam pewien pomysł bo wiem że możecie być nie zadowoleni z zakończenia i zastanowię się czy to zrealizuję ale dotyczy bloga właśnie tego.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Nie nie nie tyljo noe smutne zakonczenie :(
    Omg jsjzffd pewnie zrobisz drugą część ale był by bajer.
    Czekam na epilog
    @aga_belieber

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooooo :(
    Ostatni rozdział :(
    Wiesz co? Z takiej perspektywy, z perspektywy Justina inaczej to wygląda, niż sobie wyobrażałam z perspektywy Weroniki xD
    I wydaje mi się, że lepiej.
    Justin... Ciekawe co on wykombinuje. I
    I wiesz, że ja nie wytrzymam, prawda? XD
    będę Cię męczyła, ale raczej nie uda mi się nic wyciągnąć >.<
    Rozdział jak zwykle cudny, chociaż większą część nie mogłam załapać o co chodzi haha xD
    Krótki(znowu to samo, czyli phone) niestety :( ale mam nadzieję, że mi wybaczysz, Misia :( <3
    Chcę Epilog! Już! *_*
    Chociaż, powiem że się trochę obawiam... :p
    Czekam i powodzenia! :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda że to już koniec :( ale masz talent może jeszcze zdecydujesz się napisać jakiś blog. Czekam na epilog i informację

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieje ze będzie jakaś następna część, bo chce wiedzieć co, jak i dlaczego haha Rozdział świetny! Czekam na epilog ❤
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu usunęłaś epilog? :c nie zdążyłam przeczytać :(

    OdpowiedzUsuń
  7. O jaa szkoda ze juz koniec :(
    moze jeszcze wrocisz.do tego bloga a jak na razie.czekam na epilog i informacje <3
    @aga_belieber

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ ! BO TO MOTYWUJE !!