Playlist

25 marca 2014

Rozdział 55..

Rozdział 55..

PROSZĘ ABYŚCIE KOMENTOWALI RÓWNIEŻ MOJE POZOSTAŁE BLOGI BO INACZEJ JE USUNĘ .! --> 

http://you-me-us-forever.blogspot.com/2014/03/rozdzia-20.html

http://as-long-as-you-are-with-me-baby.blogspot.com/2014/03/rozdzia-7.html


Regular P.O.V




Dziewczyna nie wiedziała co ma ze sobą zrobić ..
Siedziała chwilę przy tej ścianie trzymając głowę w kolanach ..
Po jakiejś chwili ..
Wstała z chłodnej podłogi ..
Stając na równe nogi z nadzieją doczłapania się do łóżka ..
Wyglądała teraz gorzej niż siedem nieszczęść ..
Na jej właśnie nieszczęście ..
Przed oczami miała mroczki a obraz zrobił się ciemny ..
Dziewczyna z hukiem upadła na podłogę mocno o nią uderzając ..
Za uchylonymi drzwiami siedział chłopak słysząc huk ..
Dochodzący z sali jego ukochanej momentalnie znalazł się w sali na stopach ..
Widząc jego cały świat i całe życie ..
Które nie przytomne leżało na ziemi ..
Jego serce zatrzymało swoje bicie ..
~ Doktora .! Szybko .!
Krzyknął kucając przy dziewczynie ..
~ Będzie dobrze skarbie trzymaj się ..
Mówił do niej ..
Lekarze momentalnie znaleźli się obok niej ..
~ Nie czuję pulsu ..
Powiedział jeden z nich ..
~ Szybko reanimujemy .!
Drugi krzyknął ..
Szatyn stał tam oniemiały ..
Był w totalnym szoku ..
Chciał aby wszystko okazało się snem ..
Co dla niego w tym momencie ..
Było najgorszym koszmarem ..
~ Tracimy ją .!
To było jak cios prosto w jego serce ..
W tym momencie chłopak usłyszał ten charakterystyczny dźwięk..
Maszyny której nie chciał słyszeć ..
Modlił się w duchu o to aby wróciła aby całe ich życie wróciło do normy ..

'' całe ich życie .. wywróci się do góry nogami .. całe ich życie .. zniknie niczym bańka mydlana .. szybciej niż się może wydawać .. ''

~ Mamy ją .!
Spojrzał z nadzieją po kilku chwilach tej reanimacji ..
To już któryś raz w jej życiu przywracają jej serce do rytmu jego bicia ..
Po kilkudziesięciu minutach lekarz wyszedł z sali zostawiając go z nią ..
~ Proszę zachować spokój i ciszę pacjentka musi odpocząć ..
Powiedziała pielęgniarka wychodząc z sali ..
Usiadł obok niej chwytając jej dłoń ..
~ Kochanie proszę Cię nie możesz mnie zostawić ..
~ Nie zrobię tego ..

'' pytanie na które nie ma odpowiedzi .. często zadawane .. Co będzie gdy ..? ''

* siedem miesięcy później *

Wszyscy siedzieli spokojnie w salonie ..
Oglądając zdjęcia chłopaka gdy był malutki ..
~ Mamoooo nie kompromituj mnie juuż ..
Jęknął szatyn gdy matka pokazała jego zdjęcie gdy miał  dziewięć miesięcy i akurat był kompany ..
~ Ale jaką śmieszną minę tu zrobił .. Spójrzcie tylko ..
Pokazała matka szatyna .. 
A wszyscy wpadli w śmiech ..
~ Chodź się przejść ..
Szepnęła mu jego ukochana na ucho wychodząc z salonu ..
~ Idziemy się przejść nie czekajcie z obiadem ..
Wyszedł przed dom gdzie czekała na niego jego ukochana ..



Justin P.O.V


Chwyciłem moją ukochaną za rękę ..
Tak ..
Pewnie zastanawia was jak zleciał nam ten czas ..
Otóż .. Moją narzeczoną wypuścili dopiero po miesiącu ..
Dzień w dzień przy niej byłem ..
Mama dotrzymywała nam towarzystwa ..
Ja nie zatracam się już tak w pracy jak przedtem ..
Opiekuję się nią ..
Uważam aby nic jej się nie stało aby się tak nie denerwowała ..
Ciekawi was pewnie co zrobiła ..
Rozmawialiśmy przez dłuuuugie noce gdy zostawałem u niej te rozmowy zajmowały większą część czasu ..
Ten moment gdy znalazłem ją wtedy na podłodze był straszny ..
Lekarz powiedział że to było spowodowane stresem ..
A ona wyjaśniła mi co było powodem tego stresu ..
Nie mogłem dopuścić tej myśli do siebie że to było spowodowane tym że powiedziałem to co powiedziałem ..
Doszliśmy do wniosku ..
Że wychowamy to dziecko ..
Co był mi bardzo na rękę ponieważ przekonuje ją bez chwili namysłu od momentu gdy lekarz podszedł do mnie i powiedział ..
... '' Niech pan z nią porozmawia i wiem że będzie na mnie zła ale nie mogę dopuścić do tego żeby usunęła tak pańska dziewczyna jest w ciąży i che usunąć proszę z nią porozmawiać '' ...
Po czym odszedł .. A ja wparowałem do sali resztę już wiecie ..
Moje kochanie jest teraz w ósmym miesiącu ciąży ..
Tak .. Nie poddałem się .. I jestem z tego dumny że jej na to nie pozwoliłem ..
Usiedliśmy na ławce ..
Rozmawiając o wszystkim ..
~ Kochanie przecież my nie mamy pokoju urządzonego dla dziecka .! 
Nagle odezwała się Weronika ..
~ Jak mogliśmy zapomnieć ..
Ponownie się odezwała ..
Zaśmiałem się w duchu ..
Pokoik dla naszego maluszka jesteśmy w stanie zrobić w kilka dni ..
A ja miałem z mamą pomysł ..
Który zrealizowaliśmy ..
Myślałem czy powiedzieć jej o tym teraz czy jeszcze poczekać ..
Patrzyłem tak w dal przed siebie i zauważyłem na ławce naprzeciwko nas parę ..
Dziewczyna siedziała swojemu chłopakowi na kolanach okrakiem ..
Z czego w duszy się zaśmiałem ..
Obejmowała go za kark a on ją pod tyłkiem ..
I namiętnie się całowali ..
Zachichotałem w głos ..
~ Z czego się śmiejesz .?
~ Spójrz tam ..
Powiedziałem i pokazałem miejsce w które miała spojrzeć ..
Wybuchła gromkim śmiechem ..
~ To my kilkanaście miesięcy temu ..
~ Co Ty robisz .?
Zachichotała gdy wziąłem ją na kolana tak jak ta parka zakochańców ..
~ Czas na przypomnienie starych czasów ..
Wpił się w moje usta ..
Po chwili gdy brakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie ..
~ Puść mnie jestem ciężka ..
~ Hey maluszku to ja Twój tatuś .. Nie możemy się już Ciebie doczekać z mamusią .. Mimo że jeszcze się nie urodziłeś tatuś z mamuśką już Cię kochają .. Do zobaczenia skarbie ..
Po skończonej rozmowie z maluchem podniosłem głowę i spojrzałem na nią ..
~ Jesteś głupi ..
Zaśmiała się ..
~ Nie płacz kochanie ..
~ To miłe uczucie widząc taką sytuacje ..
~ Będziesz widziała jeszcze nie raz ..
Pozwoliłem zejść jej z moich kolan i sam wstałem ..
~ Chodź chcę Ci coś pokazać ..
~ Co takiego .?
Spytała ciekawa ..
~ Niespodzianka skarbie ..
Doszliśmy do domu ja wpadłem po klucze od auta i ruszyliśmy w bardzo dobrze znanym nam kierunku ..
Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu ..
~ Mogę zdjąć już tę opaskę .?
~ Jeszcze nie .. Poczekaj za sekundę wracam ..
Musnąłem jej usta i wybiegłem otwierając drzwi ..
Wróciłem po nią ..
~ Jak to była sekunda ..
~ A niby ile .?
Zapytałem gdy wygramoliła się z auta .. 
~ Co najmniej pół minuty jak nie więcej ..
~ Nie marudź ..
Wziąłem ją na ręce jak pannę młodą ..
~ Puść mnie debilu ..
Zaśmiała się perliście ..
~ Za chwilę ..
~ Gdzie my jesteśmy .?
Zapytała gdy wchodziłem z nią po schodach ..
~ Za chwilę się przekonasz miśku ..
Uśmiechnęła się szeroko ..
Otworzyłem drzwi od pokoju po czym postawiłem ją na środku niego ..
Stając na przeciw niej ..
Delikatnie zsunąłem opaskę ..



Weronika P.O.V


Zsunął z moich oczu opaskę a moim oczom ukazał się pokój niemowlęcy ..



Ten pokój jest śliczny ..
~ Podoba się .?
~ Jest śliczny ..
~ Cieszę się ..
Usłyszałam głos Pattie ..
~ Twoja robota .?
Zapytałam ..
~ Nasza .. Moja i Justina .. Ten pokój będzie należeć do malucha gdy będzie u mnie nocował ..
~ Jest podobny do tego co chciałam mieć ..
~ Chodź to nie koniec ..
~ Na pewno będzie mu się tu podobało ..
Uśmiechnęłam się do Pattie ..
Ten pokój był śliczny sam w sobie ..
Nie był przesłodzony czy przesadzony .. Był taki .. w sam raz ..
Wsiedliśmy do auta ..
I ponownie ruszyliśmy a na moich oczach ponownie znalazła się opaska ..
~ Chodź ..
Powiedział do mnie gdy samochód stanął silnik zgasł a on wysiadł i czekał przy mojej stronie .. 
~ Dziękuję .. 
Powiedziałam gdy podał mi dłoń a ja wysiadłam ..
Ponownie chwycił mnie jak pannę młodą ..
~ Kolejny pokój .?
Zapytałam ..
~ Cicho ..
Zaśmiałam się z tego ..
Postawił mnie na ziemi i ściągnął opaskę ..
Tyle że tym razem w moich oczach stanęły łzy ..



~ O jejku .! 
Tylko tyle zdołałam z siebie wydusić ..
~ Podoba Ci się .?
Nic nie powiedziałam bo nie potrafiłam tego ubrać w słowa ..
~ Nie podoba Ci się .?
Zapytał z lekką nutką strachu ..
~ Ty głupku .! Ten pokój jest taki jaki sobie wymarzyłam dla dziecka .! Jest cudowny idealny ..
Powiedziałam po czym mocno się do niego przytuliłam ..
~ Cieszę się ..
Powiedział i w przelocie musnął moje usta ..
~ Zaczekaj ..
Spojrzałam na niego jak na debila ..
A on po chwili wjechał z czymś co było moim marzeniem ..
Kochałam wózki typu retro ..
Były zajebiste i cudowne same w sobie ..




~ Ty idioto ! 
Rzuciłam mu się na szyję ..
~ Bo mnie udusisz kotku ..
Zaśmiał się perliście ..
~ Czemu to robisz .?!
Zapytałam patrząc mu prosto w oczy ..
~ Bo Cię kocham moja głupiutka idiotko .! Chcę abyś miała to co chcesz to co Ci się podoba i żebyś żyła jak królowa ..
Pocałował mnie ..
~ Ten pokoik i wózek są takie jakie chciałam mieć takie sobie wymarzyłam dla mojego dzieciaczka ..
~ Twojego dzieciaczka .?!
Zapytał z wyrzutem ..
~ Tak mojego .. Mój maluszek ..
Zaśmiałam się i pogłaskałam po brzuszku ..
Spojrzał na mnie z '' mordem '' w oczach ..
Po czym '' rzucił się na mnie '' tuląc do mojego brzucha i całując go ..
~ Mój bobasek .. Powiedz kochanie że jesteś moim brzdącem prawda .? Tatuś mówi prawdę jesteś mój dzióbku ..
Wybuchłam śmiechem .. Gdy szatyn kiwał głową udając że rozmawia z maluszkiem ..
Stanął na równe nogi i patrząc mi w oczy chwycił moją twarz w dłonie ..
~ Młody powiedział że jest nasz ..
~ Jest nasz ..
Zaśmialiśmy się ..

'' niby idealnie ... do czasu .. ''

Zeszliśmy na dół ..


* kilka godzin później *


~ Ja pozmywam ..
Wzięłam naczynia i udałam się do kuchni ..
~ Pomogę Ci ..
Justin przyniósł naczynia a ja wyszłam z kuchni po pozostałe naczynia z jedzeniem ..
~ Zostaw to kochanie nie powinnaś się przemęczać ..
Powiedziała moja przyszła mama ..
~ Spokojnie nic mi nie będzie .. Tym bardziej że ta przylepa się do mnie przykleiła ..
Zaśmiałam się pokazując głową na szatyna który myjąc naczynia podśpiewywał sobie i skakał w rytm ..
~ Baby listen I just need somebody to loooveeeee .!
Nagle usłyszałam krzyk z kuchni ..
Wszyscy wybuchli śmiechem ..
Włącznie ze mną ..
~ Co się dzieje .?
Szatyn jak na zawołanie wpadł do salonu ze zdezorientowaną miną gdzie wszyscy siedzieli przy stole ..
~ Synku my wiemy że potrafisz śpiewać ale nie musisz drzeć się na cały dom tak że pewnie na ulicy Cię jeszcze słyszą ..
Powiedziała Pattie tłumiąc w sobie śmiech ..
~ Trzeba się dokształcać całe życie mamo ..
Puścił jej oczko ..
I wrócił do kuchni ..
Ja natomiast wzięłam naczynia i udałam się do kuchni ..
Położyłam je na wysepce po czym podeszłam do niego ..
~ Też potrzebuję kogoś do kochania ..
Szepnęłam mu na ucho ..
~ Nie długo skarbie .. Nie chcę teraz maluchowi zrobić jakiejkolwiek krzywdy ..
Poruszył brwiami wywołując u mnie gromki śmiech ..
~ Z Tobą to nawet w pierwszym miesiącu bałabym się kochać ..
Zaćwierkałam radośnie ..
~ A jednak to robiłaś ślicznotko ..
Przysunął mnie do siebie maxymalnie blisko ..
~ Cicho bądź bo się wyda ..
~ A co dostanę za milczenie ..
Przewróciłam oczami rozglądając się po kuchni ..
Wpadłam na pewien pomysł ..
Zrobiłam krok w przód co spowodowało zrobienie kroku w tył z jego strony ..
~ Pomyślmy ..
Udałam że myślę ..
Robiąc kroki ..
Gdy byłam wystarczająco blisko zamoczyłam dłoń biorąc pianę na dłoń ..
Musnęłam jego usta chowając dłoń za siebie ..
Spojrzał na mnie z niesmakiem ..
~ Tak krótko ..
~ Niee .. Ale zamknij oczy ..
Momentalnie posłusznie zamknął oczy ..
A ja ręką całą w pianie przyłożyłam mu do twarzy po czym wbił się w pianę która wylądowała w jego ustach i na całej twarzy została wytarta ..
~ Co do ..
Patrząc jak wije się ze śmiechu na drugim końcu kuchni zaczął iść w moją stronę z mąką ..
~ O nieee nie daruje Ci tego ..
~ Ale Justin to ..
~ Nie ma ale kotku ..
Był coraz bliżej ..
Ja w tym momencie zdążyłam uciec do salonu ..
~ Czemu masz pianę na włosach .?
Zapytał się Chris śmiejąc się ..
~ Spójrz na Justina to dopiero padniesz ..
W tym momencie szatyn wpadł do salonu ..
A ja schowałam się za Jeremim ..
~ Mnie tu nie ma ..
Szepnęłam im ..
Kiwnęli głową na znak zrozumienia i jeszcze bardziej mnie zasłonili ..
~ Gdzie jest moja mała zmora .?
Zapytał Justin ..
~ Po co Ci ta mąka .?
Zapytała Patricia ..
~ Na mojego aniołka który wysmarował mnie w pianie ..
~ Uciekła do góry ..
Szepnął Chris ..
~ Dzięki ..
Momentalnie zniknął ..
~ Nie ma jej tu .!
Krzyknął z góry ..
~ Co za debil ..
Zaśmiałam się ..
A wszyscy wpadli w niepohamowany śmiech włącznie ze mną ..
~ Obronię Cię ..
Podszedł do mnie Jaxon ..
~ Dziękuję skarbie ..
Dałam mu buziaka w policzek ..
~ Ja też .!
Wtrącił się Chris z Fredem ..
~ Z taką obstawą to ja mogę iść wszędzie ..
Zaśmialiśmy się ..
~ Gdzie ona je.. No proszę kogo moje oczęta widzą ..
Powiedział widząc mnie siedzącą przy stole ..
~ Szukałeś mnie .?
Zapytałam udając głupią ..
~ Nie szukałem mojej kochanki ..
Zironizował ..
I momentalnie się we mnie zagotowało .. 
~ Pattie wybacz ale ja muszę wyjść ..
Puściłam jej oczko ..
Wstałam od stołu ..
~ Gdzie idziesz .?
~ Do mojego kochanka ..
Puściłam mu najbardziej przesłodzony uśmiech na jaki było mnie stać ..
Chwytałam za klamkę gdy zostałam momentalnie przygwożdżona do ściany ..
Brutalnie wpił się w moje usta namiętnie całując ..
~ Nie waż mi się ..
Powiedział groźnie lecz po chwili na jego ustach zakwitł łobuzersko szarmancki uśmieszek ..
~ Kocham Cię ..
Szepnęłam wtulając się w niego ..
~ Ja was też ..
Mocno mnie do siebie przyciągnął ..
Nagle usłyszeliśmy pukanie ..
Pociągnęłam za klamkę a moim oczom ukazała się postać .. Której wcale się nie spodziewałam ..
~ Heey możemy pogadać .?

--------------------------------------------

Od autorki : Witam was kochani z kolejnym rozdziałem .. Jak dla mnie trochę przesłodzony ale no .. nic nie powiem .. ^^ 
Chcę wam podziękować że ze mną jesteście ..
Tym kilku osobom które są ze mną może i nie od początku ale do końca ..
Powoli małymi krokami zbliżamy się do końca opowiadania ..
Uprzedzę was o tym trzy rozdziały przed ..
A teraz inna informacja ..
Chciałabym abyście napisali w komentarzu co sądzicie o rozdziale i czy byliście w Łodzi .?
Pamiętacie .?
To dzisiaj ..
25.03.2014 r 
Rocznica ..
Jak to szybko zleciało nie mogę tego ogarnąć jak to możliwe ..
Kocham was !! 
A na koniec takie tam fotki i link ode mnie na przypomnienie ..











Pamiętacie ? Miał mieć koncert w Lyon'ie a wybrał nas Polskę .! <33




I taki link na przypomnienie ..  -->  https://www.youtube.com/watch?v=BmmNAXBdYsc 

kiedyś każda z nas dostanie takie pytanie '' Do you want be a one less lonely girl '' ( nw czy db napisałam ale piszę z słuchu ) 

BELIEVE AND NEVER SAY NEVER  kochani .!!

~ Weronika Bieber ..

21 marca 2014

Rozdział 54..

Rozdział 54..


Weronika P.O.V



Czekałam kiedy się odezwie ..
Jednego byłam pewna ..
Nie daruję tego Mike'owi ..
~ Jednego bądź pewna .. Czeka Cię ciężka rozmowa .!
Powiedział po czym bez słowa zajął miejsce na krześle obok mojego łóżka ..
Teraz wiedziałam jedno .. 
Że to będzie mało powiedziane ciężka rozmowa ..
Siedziałam i słowem się do niego nie odezwałam ..
Nagle pościel stała się dla mnie nadzwyczajnie ciekawa i interesująca ..
Bałam się ..
Wszystkiego ..
Wiedziałam że nie mogę nikomu już ufać ..
I Mike nazywa się moim przyjacielem .?
Czy prawdziwy przyjaciel wystawiłby przyjaciela w ten sposób ?
Ale wracając do żywych ..
Spojrzałam na niego ..
Nie był już czerwony ..
Ale widać było w jego oczach ..
Żal , ból , smutek  ale i złość ..
Wiedział że ja nie mam zamiaru się pierwsza odezwać więc on to zrobił ..
Spojrzał w moje oczy tak intensywnie się w nie wpatrując jak nigdy że tego nie wytrzymałam i odwróciłam wzrok ..
Wziął głęboki wdech i ze świstem go wypuścił ..
~ Powiesz mi coś .? 
Zapytał ..
~ Co mam Ci powiedzieć .?
Postanowiłam odpowiedzieć ponieważ wiedziałam że ignorując go to zaboli bardziej niż odpowiedź ..
~ Wyjaśnij mi najpierw dlaczego nie powiedziałaś mi o ciąży .?
Mówił nadzwyczaj spokojnie ..
~ Sama dowiedziałam się o niej kilkanaście godzin temu ..
Odpowiedziałam zgodnie z prawdą ..
~ Czemu nie powiedziałaś mi od razu gdy się o tym dowiedziałaś .?
~ Chciałam się z tym oswoić myślisz że ta wiadomość nie pokrzyżowała moich planów .?
~ Mogłaś mi o tym powiedzieć miałem do tego prawo ..
~ Kurwa czy Ty nie rozumiesz co to oznacza CHCIAŁAM SIĘ Z TYM OSWOIĆ .? 
~ Z czym że będziesz matką ja ojcem a my rodzicami .?
Wstałam z łóżka podeszłam do okna siadając na parapecie ..

~ Z tym że jakiś bachor we mnie istnieje że we mnie rośnie we mnie żyje że .. że w ogóle we mnie jest ..
~ Jak możesz mówić na tego dzieciaka bachor .?
~ Nie rozumiesz nic ?
~ Najwidoczniej nie ..

~ Ono jest nie chciane ..
~ Ja go chcę ..
~ A ja nie .. 
Wiedziałam do jakiego tematu się kierujemy..
I coraz szybciej moje serce biło ..
Chciałam mieć to już za sobą ..
Nie chciałam już nic ukrywać ..
Jednak on milczał ..
A ja wiedziałam że nie wie jak ma o to zapytać ..
Po czym wiedziałam .?
W szybach było widać jego odbicie pocierał nerwowo rękoma nie wiedząc co ma z nimi zrobić ..
Nawet na mnie nie spojrzał ..
Co było kolejną oznaką ..
~ Nie wiem ..
Powiedziałam ..
~ Wiesz że Ci na to nie pozwolę .?
~ Wiem ..
Delikatny uśmiech wkradł mi się na usta .. 
Inny by nawet przyznał rację .. 
A on jest temu przeciwny ..
~ Czemu chcesz to zrobić .?
~ Zrozum mnie ..
~ No właśnie mimo tego co chcesz zrobić .. Próbuję Cię zrozumieć .. Ale mi to nie wychodzi ..
Potarł dłonią skroń ..
~ Justin ..
~ No .?
Podszedł do mnie ..
Stając obok mnie ..
~ Boje się ..
Zaszlochałam ..
~ Kotku nie masz czego się bać ..
Potarł moje ramiona dłońmi ..
~ Ja nie dam rady rozumiesz .. ja nie będę dobrą matką .. nie dam rady należycie go wychować .. ja po prostu temu nie podołam .. boje się że się poddam .. Rozumiesz ja się boję ..
Kolejny szloch ..
~ Chodź tu do mnie ..
Momentalnie znalazłam się w jego ramionach ..
Objął mnie mocno w siebie wtulając ..
Pocierał dłonią w górę i w dół ..
Wiedział jak to na mnie działa ..
Kojąco .. Jego dotyk był .. taki .. niezwykły .. Po prostu poczułam się tak beztrosko w jego ramionach ..
Tak bezpiecznie ..
~ Już okeey .?
Zapytał posyłając mi ciepły uśmiech ..
Wróciliśmy na łóżko ..
~ Będziesz najwspanialszą matką na świcie .. Ten dzieciak będzie miał najlepszych rodziców na świecie .. dasz radę .. będziemy najlepszymi rodzicami na świecie z najwspanialszym dzieciaczkiem na całej planecie .. Nie poddasz się bo Ci na to nie pozwolę .. Będę zawsze przy Tobie .. Będę Ci pomagać .. Po prostu przy Tobie będę ..
~ Jesteś w stanie poświęcić koncerty , spotkania , śpiewanie po prostu wszystko dla mnie .?
Zapytałam nie dowierzając ..
~ Dla Ciebie wszystko ..
Widziałam z jakim bólem mu to przyszło powiedzieć ..
A ja byłam pewna jednego ..
Że mu na to nie pozwolę ..
Mimo że nie zawsze będzie przy mnie .. Gdy będę go potrzebować nie zawsze przy mnie będzie .. Że będziemy się widzieć i kontaktować przez Skype'a telefony e-mail'e .. Nie będę mogła w stanie pozbawić go tego co kocha ..
~ Nie pozwolę Ci na to ..
~ Moje słowa .. Widzę uczysz się od męża ..
Zaśmialiśmy się ..
~ Przyszłego męża .. 
~ Obiecaj mi że tego nie zrobisz ..
~ Czego .?
Udałam głupią nie chcąc ponownie o tym rozmawiać ..
~ Nie usuniesz ..
~ Justiiiiiiinnn .. 
Przeciągnęłam literki ..
~ Nie weźmiesz mnie na te teksty ..
~ Nie wiem ..
~ Nie zrobisz tego ..
Dalej się wykłócał ..
~ Mówiłam już że nie wiem i nie będę się powtarzać ..
~ Nie zrobisz tego ..
~ Ju..
~ Nie zrobisz tego ..
Przerywał mi jak zacięta płyta ..
~ Pomyślę ale nic nie obiecuję ..
Chciałam zobaczyć czy później też będzie mu zależeć ..
Jasne że wiem że czas mi ucieka bo wyskrobać nie można na przykład w siódmym miesiącu bo dziecko jest już rozwinięte ma mózg , rączki , nóżki , paluszki , główkę , żebra a przede wszystkim serce .. I wszystko się wtedy kształtuje .. I wiem że nie mogłabym już tego zrobić ..Dlatego muszę podjąć jak najszybciej decyzję ..
~ Zaraz wrócę ..
Powiedział ..
~ Justin powiedz Mike'owi że nie chcę aby do mnie przychodził .. Nie teraz ..
~ Okeey .. 
Posłał mi uśmiech  i wyszedł z sali ..
A ja znowu zostałam sama ze swoimi myślami ..
Jednak coś tknęło mnie by za nimi wyjść ..


Justin P.O.V



Wyszedłem z sali ..
Napotykając moją mamę ..
Już ją poinformowali że syn wtargnął do sali ..
~ Co Ci powiedziała .?
~ Nie chcę o tym gadać ..
Powiedziałem i usiadłem na krześle obok niej ..
~ No mów .!
Wydarła się na mnie z nerwów ..
Dlaczego .?
Bo nikt nic jej nie mówił co z Weroniką a ona ją traktuje już jak córkę ..
Czasem nawet jestem o nią zazdrosny ..
~ Ona chce usunąć ..



Regular P.O.V



Dziewczyna stała przy uchylonych drzwiach i wsłuchiwała się w głosy ..
Spojrzała kątem oka i zauważyła jak chłopak siedzi na krzesełkach obok matki Mając głowę schowaną w kolanach ..
Zrobiło jej się żal chłopaka ponieważ wiedziała że cierpi ..
Ale nie bez powodu ..
W większej części to była jej wina ..
I była tego w stu procentach świadoma ..
Ale ona sama nie wiedziała co chce zrobić ..
To było dla niej jak grom z nieba ..
Nie widziała co robić nie wiedziała nic ..
Bała się ..

'' I miała do tego powody .. bo to co stało się później ... ''

Usłyszała urywek rozmowy ..
~ Ona chce usunąć ..
~ Weronika jest w ciąży .?
Zapytała zdziwiona kobieta ..
~ Tak i chce je usunąć ..
~ Powiedz mi że tego nie zrobi ..
Błagalnym tonem głosu matka powiedziała do syna ..

* Wspomnienie *

~ Ale nigdy byś nie usunęła .?
Zapytał ciekawy chłopak bawiąc się kosmykiem włosów dziewczyny ..
~ Nie potrafiłabym zabić dziecka ..
~Obiecujesz .?
Chcąc się upewnić zadał jej kolejne pytanie ..
~ Nie chciałabym odbierać niewinnej osóbce możliwości życia tym bardziej że to nie ono zawiniło ..
~ Cieszę się ..
Pocałował czubek jej głowy wtulając ją w siebie ..

* Koniec wspomnienia *

~ Za każdym razem gdy ją o to pytałem odpowiadała że nie wie ..
Usłyszała jak jego głos się załamuje ..
~ Przetłumacz jej do rozumu ..
Poprosiła go matka ..
~ Próbowałem .. Nie raz .. ale zrozum że ona jest rozdarta .. Sam nie wiem dlaczego ale próbuję postawić się w jej sytuacji i zrozumieć ją ale nie potrafię pojąć tego dlaczego chce usunąć bo przecież nie dawno mówiła że nie jest w stanie tego zrobić .. 
~ Spróbuj jeszcze raz ..
~ Może Ciebie posłucha mamo pogadaj z nią ..
Tym razem on poprosił kobietę ..
~ Synku .. Mogę z nią porozmawiać ale Ty masz na nią największy wpływ ..
Powiedziała do chłopaka jego rodzicielka ..
~ Tylko że jest jedno o czym Ci nie powiedziałem ..
~ Co .?
Zapytała zdenerwowana kobieta ..
~ Ja się poddaje ..
Powiedział zrezygnowany szatyn dając upust łzom ..
~ Nie możesz tego zrobić ..
Matka stanowczo zaprzeczyła ..
~ Zrozum że mogę mieć ten wpływ ale ja czuję że się od siebie oddalamy .. Czuję że ją tracę ..
Po tych słowach szatynka osunęła się po ścianie w dół ..
A w jej głowie odbijały się echem jego słowa ..

''Ja się poddaje .. Czuję że się od siebie oddalamy .. Czuję że ją tracę .. ''

---------------------------------

Od autorki : Jak myślicie co będzie dalej .? Chcę wiedzieć jakie macie pomysły i czy ktoś trafi ;)
Spodziewaliście się tego .? Justin się poddaje .? Hmm .. Co zrobi Weronika .? Tego dowiecie się później czytając tego bloga .!
Mam nadzieję że rozdział się podoba .!

~ Weronika Bieber ..

18 marca 2014

Rozdział 53..

Rozdział  53..


Weronika P.O.V



Patrzyłam tak pustym wzrokiem w ścianę ..
I myślałam ..
A co jeśli on kłamał z tym że dziecko nie sprawi mu problemu .?
Co jeśli on kłamał z tym że zrezygnuje z kariery .?
Co jeśli kłamał z tym że ..
Nie chciałam o tym wszystkim myśleć ..
Nie zauważyłam jak w tym momencie z moich oczu zaczęły wypływać miliony łez moje gałki oczne zrobiły się całe czerwone a powieki podpuchnięte ..
W tym momencie pomyślałam o tym już tak jakby to było prawdziwe ..
Co jeśli on kłamał z tym że mnie nie zostawi .?
Boje się tego wszystkiego ..
Kurwa ten stres mnie zabije ..
Postanowiłam jeszcze na razie z nikim nie mieć kontaktu ..
Chciałam po prostu to wszystko przemyśleć ..
Poukładać sobie .. 
Co będzie wszystko ..
Dziecko to obowiązek na całe życie ..
Ja nie chciałam mieć teraz dziecka ..
W tym momencie usłyszałam huk a po chwili nasze oczy się spotkały ..
Jego jak i moje były zaczerwienione od płaczu i opuchnięte ..
~ Dlaczego .?!
Jedno słowo brzmiące i przesiąknięte wyrzutem ..
~ Wyjdź .! 
~ Dopiero jak mi wszystko wyjaśnisz .!
~ Nie chcę nikogo widzieć czy to tak ciężko zrozumieć .?
Wydarłam się i zerwałam z mojego brzucha wszystkie paski które przekazywały sygnał do monitora a na nim było ukazane bicie serca ..
~ W chuj ciężko .! Tym bardziej gdy na korytarzu czekają kochający Cię ludzie którzy się o Ciebie martwią i z każdą minutą dostają szału .!
Dalej stał w tym samym miejscu ..
~ Wyjdź stąd .! Nie chcę nikogo widzieć kurwa zrozum to .!
~ To powiedz dlaczego .?!

Zniżył ton głosu jednak ja wiedziałam że w środku w dalszym ciągu cały chodzi..
~ Nagle zacząłeś się mną interesować .?! 
~ Cały czas się Tobą interesuję .!
~ Tylko Tobie się tak wydaje .!
~ O czym ty pierdolisz .?!
Wydarł się na mnie ..
~ Po pierwsze nie podnoś na mnie głosu i zniż z niego a jeśli masz zamiar dalej się na mnie wydzierać to wyjdź .!
Wstałam z łóżka i powoli po jednym kroku podchodziłam do niego ..
~ Przepraszam ..
Zrobił to o co prosiłam ..
~ Po pierwsze nie chcę nikogo widzieć bo taką mam zachciankę po drugie nie chcę aby udzielali jakichkolwiek informacji o moim stanie zdrowia bo mam taką zachciankę i masz stąd wyjść bo mam taką zachciankę ..
~ Co Ci się stało .?
~ Co mi się stało .?! Co Tobie się stało .!?  Od ponad dwóch tygodni spędzasz ze mną maxymalnie cztery godziny w ciągu całego dnia w ciągu całych dwudziestu czterech godzin .. I uważasz że to jest normalne .?! Bo ja tak nie sądzę .! Myślisz że nie robiłam wszystkiego by zwrócić Twoją uwagę .?! Ile razy prosiłam Cię abyś poświęcił mi chwilę więcej .?! Ile razy przychodziłam do Ciebie na próby byłam tam prawie że co dzień .! Ile razy byłam u Ciebie w studiu .?!  No ile .?!
Z każdym słowem podnosiłam głos zbliżając się krokami do niego .. 
A z oczu wypływały miliardy łez ..
Jednak on milczał ..
~ No co języka w gębie Ci zabrakło .?!
Poniosło mnie i ...
Po prostu wybuchłam ..
Emocje wzięły górę ..
Ale w 1/2 to było spowodowane hormonami ale i tym że jestem w ciąży .. 
Zaczynają się humorki w trakcie ciąży ..
Tak zwana huśtawka nastroju ..
~ Co wtedy robiłeś .?! Mam Ci przypomnieć .?! Zbyłeś mnie.. Przytuliłeś dałeś buziaka w policzek i - pokazałam cudzysłów - '' zniknąłeś rozpłynąłeś się '' .. Byłeś tak zajęty że nie zwracałeś na mnie uwagi .! Wiesz jak się czułam ?.. Jak niepotrzebny śmieć .. Ktoś kto był ważny do czasu .. Nie wiem może chodziło Ci o zrobienie szumu z tymi zaręczynami .?! Albo wzbudzenie zazdrości u Selenki .?! 
~ O czym Ty pierdolisz .?! Nie nic z tych rzeczy .!!
~ Jakbym pierdoliła to bym dupą ruszała .. 
Odburknęłam ..
~ Jak możesz mówić że czułaś się jak śmieć .?! Kocham Cię najbardziej na świecie .! Jesteś dla mnie najważniejsza .!
Nie zważając na mój opryskliwy komentarz odpowiedział ..
~ Jakoś tego nie czułam ..
Na moich policzkach nie było chwili by nie było widać nie spływających łez ..
~ Przepraszam nie chciałam abyś kiedykolwiek się tak poczuła .. 
~ A jednak poczułam się tak a nawet gorzej ..
Podszedł do mnie i chciał mnie przytulić jednak ja się nie dałam .. zrobiłam krok w tył ..
~ Myślisz że mnie przytulisz i wszystko będzie jak dawniej .? Mylisz się .. 
~ Wiem że źle zrobiłem .. Rozumiem że czułaś się zaniedbana .. Wiem że nie poświęcałem Ci wystarczającej uwagi takiej na jaką zasługujesz .. I przepraszam za to .. Nie chciałem tego ..
~ Zwykłe przepraszam nie pomoże ..
~ Obiecuje że będę poświęcał Ci całkowitą uwagę tyle na ile zasługujesz ..
~ Powiedz mi czy musiało dojść do tego że wylądowałam w szpitalu .. Żebyś dostrzegł to jak bardzo Ciebie potrzebuję .?
~ A właśnie co się stało że wylądowałaś w szpitalu .?

Przysunął się do mnie bliżej a ja zrobiłam kolejny krok w tył..
Spojrzał w moje oczy ..
~ No co Ci jest powiedz martwię się o Ciebie ..
Myślałam co powiedzieć ..
Bałam się ..
Nie mogłam powiedzieć mu co było prawdziwym powodem mojej wizyty w szpitalu .. 
~ Zatrucie pokarmowe ..
Powiedziałam po chwili namysłu ..
Nie wiem czy to była dobra decyzja ..
~ Na pewno .?
Dopytywał ..
~ Tak na pe..
Urwałam w połowie zdania chwytając się za brzuch ..
Wiedziałam że pożałuję wstania z łóżka ale to też jego wina bo mnie denerwował ..
~ Wszystko w porządku .?
Podbiegł do mnie ..
~ Tak to tylko ból żołądka ..
Tym razem ja wkopuje się w bagno kłamstw ..
~ Pójdę po lekarza ..
Powiedział i wstał .. nie dotykając mnie bo bał się że to mnie zaboli jeszcze bardziej ..
~ Ni .. NIE .! 
Wydarłam się na niego jeszcze bardziej denerwując ..
On jednak nie zważając na moje protesty szedł dalej w kierunku drzwi a raczej biegł ..
~ Justin kurwa nie .! 
I w tym momencie upadłam na ziemię .. 
Poczułam jak robi mi się słabo .. Zrobiło mi się nie dobrze ..
Na ziemi skuliłam się w kłębek by chociaż w najmniejszym stopniu złagodzić ból jednak nic mi to nie dało ..
W tej chwili do sali wbiegł Justin z Mike'iem ..
~ Mówiłem Ci żebyś nie ruszała się z łóżka .!
~ Ale ja .. Ałaaa boli ..!
W moich oczach pojawiły się łzy ..
~ Siostro .!
Ta momentalnie przybiegła i cała trójka położyła mnie na łóżku ..
Modliłam się aby ktoś go wyprosił przed podpięciem pasów do mojego brzucha ..
~ Niech pan wyjdzie .!
Pielęgniarka od razu jakby czytając im w myślach wypchnęła szatyna z sali ..
~ Czemu to zrobiłaś .?
~ On mnie zdenerwował .. I .. ałć .. dajcie mi coś na ból .!
Pielęgniarka dała mi kroplówkę ..
Po czym kazała mi łyknąć kilka proszków ..
Już po kilku minutach ból zaczął ustępować ..
~ To teraz powiedz mi co się dzieje .? 
~ To nic takiego .. Sprzeczka między mną a moim narzeczonym ..
~ Wiesz że to w dużym stopniu zwiększa ryzyko zagrożenia ciąży ..
~ Wiem ..
Powiedziałam i spuściłam wzrok ..
~ Bądź ze mną szczera .. Zapytam w prost .. Czy Ty chcesz poronić .? 
~ Nie .. nie wiem .. 
~ Chcesz tego dziecka .?
~ To jest moja wina i Justina nasz błąd .. To .. to dziecko nie jest niczemu winne ma prawo do życia .. Ale ja go nie chcę ..
Powiedziałam a po moim policzku spłynęła łza ..
On podniósł mój podbródek zmuszając mnie do spojrzenia mu w oczy ..
~ To co masz zamiar zrobić .?
~ Nie wiem .. 
~ Zastanów się a na razie zostawię Cię samą i przyjdę za chwilę dowiedzieć się czy przemyślałaś to .. Wpuścić go .?
Zapytał kiwając głową znacząco na drzwi ..
~ Na razie nie ..
Wyszedł bez słowa a ja zostałam z sama pogrążona w moich myślach ..

* godzinę później *

Mike ponownie wszedł do sali ..
A ja odwróciłam się podnosząc do pozycji siedzącej..
Przysunął krzesełko by po chwili na nim usiąść ..
~ I co przemyślałaś to wszystko .?
Nie byłam pewna swojej decyzji ..
~ Chyba tak ..
~ I jak .?
Postanowiłam że może on mi pomoże ..
~ Chcę je usunąć ..
Powiedziałam nie będąc do końca pewną swojej decyzji ..
On spojrzał na mnie ze zdziwieniem po czym pokręcił przecząco głową ..
~ Przepraszam .. - wyszeptał i wyszedł z sali .
Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać ..
Po chwili wparował do sali cały czerwony za razem zdenerwowany Justin ..
Chociaż zdenerwowanie to mało powiedziane .. 
On aż się gotował ze złości .. Kipiał niczym wulkan ..
Był wkurwiony ..
Ale w jego oczach było widać łzy których nie chciał za wszelką cenę wypuścić ..
A na policzkach było widać zacieki po łzach które zdążyły wypłynąć zostawiając po sobie cienką smugę która odbijała się w świetle lamp szpitalnych ..
Czekałam kiedy się odezwie ..
Jednego byłam pewna ..
Nie daruję tego Mike'owi ..
~ Jednego bądź pewna .. Czeka Cię ciężka rozmowa .!
Powiedział po czym bez słowa zajął miejsce na krześle obok mojego łóżka ..
Teraz wiedziałam jedno .. 
Że to będzie mało powiedziane ciężka rozmowa ...

--------------------------------------

Od autorki : No no no to się porobiło .. xD
Co będzie dalej nic wam nie powiem .. Dowiecie się tego czytając te opowiadanie .. ( przekonuje się do Seleny ;o nie poznaje siebie xD )

~ Weronika Bieber ..