Playlist

29 czerwca 2014

Rozdział 66..


Rozdział 66..



Weronika P.O.V




Właśnie czekałam na lotnisku za moim samolotem który miał być za dwie godziny ..
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić ..
Siedziałam przez pierwsze kilka minut na krześle jednak po chwili postanowiłam że nie będę tu siedzieć jak kołek i pójdę się przejść ..
Udałam się do parku na ławkę pod drzewem po drodze kupując moją ulubioną kawę ..
Usiadłam tam pod naszym drzewkiem ..
Po jakichś trzydziestu minutach poczułam jak ktoś obok mnie siada ..
Spojrzałam w tę stronę i od razu tego pożałowałam ..
Jego karmelowe tęczówki które zawsze tryskały szczęściem teraz pokazywały ból rozpacz i nienawiść jednak nie była kierowana do mnie i mojej osoby ..
On nienawidził samego siebie miał żal do siebie za to co zrobił ..
Nie były radosne były przekrwawione a policzki jeszcze wilgotne ..
Płakał przez Ciebie ...
A ile razy ja płakałam przez niego .?
Coś ukuło mnie w sercu ..
Jednak postanowiłam nie okazywać moich prawdziwych uczuć ..
Dlaczego .?
To proste ..
On manipuluje uczuciami ..
Nie potrafi być wierny ..
A manipulacja to coś co wychodzi mu najlepiej ..
~ Kocham Cię .. 
~ Wiesz co .. Nadawałbyś się do aktorstwa .. Nie dość że umiesz grać to jeszcze manipulujesz nie tylko ludźmi ale i uczuciami .. Jesteś bipolarnym dupkiem Bieber ..
Wysyczałam .. Dalej bolało mnie to co zrobił ..
~ Jeśli będziesz potrzebować pomocy dzwoń pisz cokolwiek ..
~ Jasne ..
Nic nie odpowiedział a ja wstałam udając się na lotnisko ..
Dlaczego właśnie teraz poczułam jakbym traciła cząstkę mnie .?
Siedziałam już na krzesełkach i czekałam za moim lotem ..
Niestety wszystkie samoloty są opóźnione bo szaleje wichura i leje deszcz ..
Jak na złość..
Teraz usłyszałam coś co zjebało wszystkie moje plany ..
~ Lot 636 z Los Angeles do Polski zostaje odwołany z wyniku nagłych opadów i wichur za wszelkie utrudnienia przepraszamy ..
I co .? 
Mam teraz spać całą nockę na lotnisku .?
Bo na hotel nie mam pieniędzy gdyż nie spodziewałam się tego ..
Jedyne co przyszło mi do głowy do pojechanie pod mój stary adres zamieszkania i prosić o pomoc ..
Po pół godzinie się tam znalazłam ..
Zapukałam cicho pocierając dłonie ..
Byłam przemoczona do suchej nitki a w dodatku było mi zimno ..
~ Myślałem że wyleciałaś .?
Powiedział a raczej zapytał zdziwiony moją obecnością ..
~ Chciał prosić czy mógłbyś pożyczyć mi 400$ a jutro Ci je oddam gdy tylko wylecę ..
~ Jutro .?
~ Odwołali mi lot i muszę załatwić pieniądze na hotel ..
Powiedziałam ..
~ Wchodź nie będziesz mi na żadne hotele wydawać pieniędzy bo tu jest Twój dom i zawsze możesz tu wrócić ..
Wciągnął mnie za rękę do środka ..
Nie protestowałam gdyż dla mnie to było na rękę ..
Dosłownie pędem rzuciłam się w stronę naszego kominka by się ogrzać ..
~ Chodź do góry weźmiesz ciepłą kąpiel przebierzesz się a ja zrobię nam ciepłej herbaty ..
Poczułam silną parę dłoni na talii ..
Pomógł mi wstać i zaprowadził mnie do naszej sypialni ..
~ Wszystko jest na swoim miejscu ..
Powiedział i wyszedł ..
Weszłam do toalety i zaczęłam wlewać ciepłą wodę do wanny ..
Gotowa rozebrałam się ..
Po pół godzinnej kąpieli wyszłam owijając się w ręcznik gdyż pojęłam że nie wzięłam bielizny ..
~ Zrobiłem Ci herbatę taką jak lu ...
Przerwał wchodząc do naszego pokoju z dwoma kubkami gorącego napoju ..
~ Nie krępuj się i tak nie masz czego bo widziałeś mnie w negliżu ..
~ Przepraszam ..
~ Za minutę będę ..
Wyszłam w bieliźnie i udałam się do garderoby sięgając jego za dużą koszulkę sięgającą mi do połowy ud ..
Usiadłam na łóżku a on szczelnie okrył mnie kocem ..
~ Dziękuję ..

Powiedziałam gdy podał mi gorącą ciecz ..
Wypiliśmy ją w ciszy ..
Chwycił mój kubek który był już pusty ..
~ Idę na dół do salonu ..
~ Chyba nie będziesz tam spać ?
Zapytałam z nutką nie potrafię określić czego ale było mi szkoda że chce poświęcać coś dla mnie bo wcześniej tego nie potrafił ..
~ Będę spał na kanapie gdybyś mnie szukała .. dobranoc ..
Coś kazało mi go chwycić i zatrzymać co uczyniłam ..
W progu drzwi chwyciłam go za dłoń ..
~ Wróć tutaj ..
~ Ale ..
Przerwałam mu ..
~ Shh .. dobrze wiesz że nie lubię sama spać .. I chcę abyś Ty też się wyspał gdyż to jest Twoja sypialnia i masz do niej prawo ..
~ Jesteś pewna .?
Jestem pewna .?
Chwila ..
Tak jestem ..
Nie ..
Tak ..
A może jednak ..
Nie ..
Nie jestem pewna ..
Wróć ..
Jestem ..
Jestem pewna ..
Nie ..
Nie wiem kurwa ..
Dobra ..
Decyduje .... Serce ..
~ Tak ..
Odpowiadam po sekundzie namysłu ..
~ Umyję się i przyjdę ..
Dał mi buziaka w czoło ..
A ja uśmiechnięta wgramoliłam się pod kołdrę ..
Po kilkunastu minutach przyszedł i on ..
Wszedł pod kołdrę zachowując dystans ..
~ Przytulisz mnie .?
 Zapytałam cicho ..
~ Chodź ..
Rozłożył ramiona ..
A ja wtuliłam się w nie ..
~ Dobranoc Justin ..
~ Dobranoc księżniczko .. 
Wyszeptał w moje włosy ..
Razem wtuleni w siebie usnęliśmy ..

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~ 

Rano obudziłam się gdyż promienie słoneczne przebijały się przez rolety ..
Świecąc prosto na moją twarz ..
Przetarłam zaspane oczy i nagle zauważyłam że to nie jest pokój w którym od ponad tygodni budzę się co dzień rano ..
To jest moja sypialnia którą miałam z Justinem ..
Nasza sypialnia ..
Poczułam dziwną pustkę w sercu bo nie ma przy mnie mojego synka Nathan'a ..
To wyobraź sobie co czuje Justin nie widząc swojego synka a mieć świadomość że się urodził .. Ty nie widzisz go jeden dzień i już Ci źle a co on ma powiedzieć ? Nie było go przy porodzie nie było go w pierwszym miesiącu życia jego dziecka WASZEGO dziecka .. Jak on ma się czuć .?!
Nagle uderzyło we mnie sumienie ..
Uderzyło w mój czuły punkt ..
Miałam do siebie żal że nie powiedziałam mu że nasz synek się urodził ..
Ale bałam się że mi go odbierze ..
Bałam się go ..
Bałam się o mojego synka ..
Jest moim oczkiem w głowie ..
Jesteś egoistką ..
Nie prawda ..
Nie zaprzeczaj wszyscy wiedzą że izolowałaś go od dziecka ..
Bałam się że mi go zabierze ..
Nigdy by tego nie zrobił ..
Skąd możesz wiedzieć .?!
Walczyłby o Ciebie o WAS ale nigdy nie rozdzieliłby matki z dzieckiem ..
Zamknij się wreszcie .!
Staw czoło prawdzie i zmierz się z tym .. 
Zmień to ..
Bo będziesz żałować a może być już za późno ..
Wstałam poszłam się umyć ubrałam czyste ciuchy następnie zeszłam na dół i wyjęłam składniki na tosty ..
Nałożyłam wszystko po czym włożyłam na rozgrzaną maszynę zamknęłam i czekałam  aż się zrumienią w tym czasie nalałam soku pomarańczowego co było niezbędnym składnikiem w naszej lodówce do szklanek i postawiłam je na przeciwko siebie ..
Następnie wyjęłam talerze kładąc na nich gorące tosty poczułam jak ktoś oplata moją talię i wiedziałam kto to był ..
Doskonale wiedziałam kto to był ..
Znałam te dłonie tak dobrze że mogłabym je rozpoznać wszędzie ..
Te dłonie .. Te których tak mi brakowało ..
Usiadłam na jednym z krzeseł a on zasiadł na przeciwko mnie ..
~ Mmmmm brakowało mi Ciebie ..
Powiedział gdy wziął gryza tosta ..
~ Powiedz w prost że brakowało Ci sprzątaczki , kucharki i dzi ...
Urwałam wiedząc że mogę powiedzieć o słowo za dużo ..
~ No dokończ i dziwki do pieprzenia tak.?
Zapytał spokojnym głosem ..
~ Tak .. O to mi chodziło ale doszłam do wniosku że tego akurat Ci chyba nie brakowało ..
Czemu ja się nie potrafię ugryźć w ten jebany język .?
~ Nie potrzebuję dziwek bo zrozumiałem błąd i nie popełnię go znowu ..
~ Jasne już raz to słyszałam ..
~ Czemu mi nie wierzysz .?
~ Bo nie potrafię Ci wierzyć .. Nie potrafię Ci zaufać .! Po tym co mi zrobiłeś chyba nie powinieneś się dziwić ..
Oburzyłam się ..
~ Kiedy masz samolot .?
~ Pożyczysz mi pieniądze a ja Ci je oddam ..
~ Nie pożyczę Ci ..
Oczy wybiły mi jak z orbity ..
Ja się przesłyszałam .?
Powiedzcie mi kurwa że się przesłyszałam ..
~ Powiedz mi że ja się przesłyszałam ..
~ N.I.E.D.A.M.C.I.P.I.E.N.I.Ę.DZ.Y jeszcze nie rozumiesz .?
Zironizował ..
~ Justin to kurwa nie jest śmieszne ja muszę lecieć do mojego synka on mnie potrzebuje .!
~ Po pierwsze to NASZ syn a po drugie .. Niech Twoja matka tu z nim przyleci ..
~ Nie Justin kurwa nie .!
~ To powiedz od razu że fagas tam na Ciebie czeka .!
Podnosząc dłonie w nerwach podrzucił je w powietrze zahaczając o talerz który poniósł się do góry i poleciał na ścianę ..
Wystraszyłam się..
~ Co Ty robisz idioto .!
~ Zamknij się proszę ..

~ Ja mam się zamknąć .? Słyszysz siebie .? Jesteś chory .. Powinieneś się leczyć .. Masz obsesję .!
Próbowałam uciec z kuchni jednak jego silne ramiona zatrzymały mnie przypierając do ściany odpychałam go rękoma jednak chwycił moje nadgarstki i ścisnął je tak mocno że zaczęły mnie piec ..
~ Puść mnie to boli .!
~ To teraz mnie posłuchasz ..
~ Nie będę Cię słuchać .!
~ Albo mnie posłuchasz i się dogadamy albo będzie bolało .!
~ Ty jesteś psychiczny idź się leczyć człowieku .!
W moich oczach zebrały się łzy ..
~ Pamiętaj że ja mogę wszystko kochanie ..
~ Nie mów tak do mnie .!
W tym momencie mój telefon zaczął dzwonić ..
Dzięki Bogu puścił mnie i mogłam odebrać ..
~ T.Tak ..?
Zapytałam szlochając ..
Nawet nie wiem kiedy zaczęły spływać mi łzy ..
~ Jezu dziecino co Ci się stało .?
~ Nic wszystko w porządku ..
Starałam się przybrać naturalny ton głosu jednak nie za bardzo mi to wyszło ..
~ Czemu Ty płaczesz .?
~ Wszystko w porządku przecięłam się nożem ..
Głupia wymówka ..
~ Coś Ty robiła .?
~ Nic kroiłam warzywa ..
~ Długo będziesz pierdolić przez ten telefon .?!
Odezwał się wreszcie pan pojebany ..

Krzyżując moje plany ..
~ Jesteś w Los Angeles .? Czy ja słyszałam Justina .?
~ Tak Pattie chwilowo ale dzisiaj wylatuje ..
~ I nic nie powiedziałaś .? Zaraz u was będę ..
Rozłączyła się ..
~ Miłej wizyty ..
Zakpiłam z niego ..
~ Zostaniesz tutaj ..
~ Gdyby karali za marzenia dostałbyś dwukrotne dożywocie ..
~ Suka ..
~ Jak Ty na mnie powiedziałeś .?
~ Kochanie .?
~ Tak to do swoich dziwek możesz mówić ..
~ Znowu zaczynasz .?
~ JA ZACZYNAM .?!
~ Tak Ty ..

~ Ile szmat przeleciało przez Twoje łóżko gdy mnie nie było .? Pięć ? Osiem ? Może dziesięć ? a może masz takie loty że było ich aż dwadzieścia ?
~ Naw..
~ Nawet nie próbuj zaprzeczać .! Zabezpieczyłeś się chociaż .? Bo będziesz nosicielem .. W końcu nie jedna się przewinęła przez Twoje łóżko .. Może pierdoliłeś się jak męska dziwka .. Zapewne tak bo nie potrafisz zahamować swojego popędu który jest u Ciebie na PIERWSZYM miejscu .. Uważaj bo jeszcze jakaś Cię w dzieciaka wrobi i co będzie .? Justin Drew Bieber i nieślubne dziecko z dziwką .? Ciekawy byłby ten temat .. A może chcesz zrobić testy .? 
~ O CZYM TY KURWA PIERDOLISZ .?!
~ O Ty że może chcesz zrobić testy na ojcostwo .? Bo jeszcze mi zarzucisz że się puszczałam tak jak TY na prawo i lewo ..

~ A robiłaś to .? 
~ Ty tępy chuju masz tupet ..
~ Tępy chuju .? 
Zapytał nie dowierzając ..
~ Skurwiel , szmaciarz , dziwkarz , chuj , skurwysyn , idiota , męska dziwka dalej mam wymieniać .?
~ Jakaś Ty naiwna ..
Zaśmiał mi się w twarz ..
Nie wytrzymałam .. 
~ Tego Ci nie wybaczę ..
~ Nawet nie będę o to prosić .. Chciałeś to masz .. Należało Ci się .. 
~ Nigdy więcej tego nie rób .!
Przyparł mnie do ściany ..
~ Jeśli mnie nie puścisz zrobię to znowu ..
~ Próbuj maleńka ..
Jego dłoń wylądowała pod moją koszulką dotykając moich piersi i zjeżdżając w dół wsunął ją pod majtki ..
Zaśmiał się .. I znowu mi w twarz ..
Ten dotyk nie był przyjemny ..
Odrażał mnie ..
Uderzyłam go z kolanka w przyrodzenia co spowodowało jego upadek na kolana ..
Po chwili poprawiłam mu ślad na policzku tworząc siniaka pod okiem ..
~ Weronika .!
Usłyszałam głos jego matki ..
~ Co Ty wyprawiasz ..
W moich oczach widniały łzy ..
~ Synku nic Ci nie jest .?
~ Czemu to zrobiłaś .?
I teraz postanowiłam brnąć w bagno w które postanowiłam się wjebać ..
Patrzył na mnie kiwając głową przecząco ..
Wiedział że mam plan ..
I teraz go zrealizuję ..
~ Nie chciał mnie wypuścić ..
~ I tylko dlatego go uderzyłaś .?
Broniła go ..
~ Nie .. 
~ To czemu ..
~ On .. On chciał .. Chciał mnie zgwałcić ..
Zaszlochałam ..
I wiedziałam że wpadłam w jedno wielkie bagno ..
Mimo że nie wiedziałam jakie miał zamiary ..
~ Co .?
Zapytali zdezorientowani w tym samym momencie ..
A ja wiedziałam że nie mam już wyjścia z tej sytuacji ...

----------------------------------------

Od autorki : Zbliżamy się do końca opowieści True Love Never Dies  ..
Co dalej .?
Nie proszę o jakieś dialogi czy lekturę pod rozdziałem ..
Ale proszę aby każdy kto czytał te opowiadanie skomentował chociaż kropką ..
Abym to wiedziała ..
Ponieważ zbliżamy się wielkimi krokami to samego końca ..

~ Weronika Bieber ..

21 czerwca 2014

Rozdział 65..

Rozdział 65..



Weronika P.O.V 




* miesiąc później *



Minęło trochę czasu odkąd urodziłam mojego synka ..
To nie prawdopodobne jak ten czas szybko i nieubłaganie leci ..
Mój chłopiec gdy się urodził ważył 3,169 kg ..
Po kilku godzinach męczącego porodu wreszcie mogłam usłyszeć ten dźwięk ..
Dźwięk na który czekałam od prawie dziewięciu miesięcy ..
Ten słodki płacz który dla mnie był muzyką ..
Gdy położna położyła mi mojego synka na piersi i miałam szansę go przytulić popłakałam się byłam niesamowicie szczęśliwa że mój skarb jest cały i zdrowy był piękny ciemno brązowe włoski malutkie rączki i nóżki ..

Trzymałam synka na rękach i wtedy zrozumiałam że miałam przy sobie cały mój świat nic nie było mi więcej potrzebne ..
Justin do dnia dzisiejszego próbuje się ze mną kontaktować ..
Jednak ja nigdy nie odebrałam od niego telefonu ..
Mogę wam nawet na kalendarzu pokazać kiedy dzwonił ..
Chociaż w sumie to nie będzie potrzebne ponieważ nie było ani jednego dnia w którym nie wykonałby chociaż jednego telefonu ..
Myślałam nad zmianą numeru ale nie chcę niepokoić Pattie która dzwoni do mnie co tydzień ..
Wciąż pyta czy już urodziłam a ja mówię że zbliżam się do dnia porodu ..
Nie że ją kłamie bo sprawia mi to jakąś przyjemność .. ja mam w tym interes ..
Po prostu nie chcę aby on się o tym dowiedział ponieważ nie wiem czy by mu nie odbiło i najnormalniej w świecie tu przyleciał ..
Chociaż nie miałam pewności czy jego matka mówiła mu gdzie jestem ..
Tak wiem .. Dziwnie to brzmi że narzeczony nie wiedział gdzie była jego przyszła żona a jego matka o tym wiedziała ..
To chore ale to nie ja go zdradziłam ..
On ma nie po kolei w swojej główce i jest nie wyżyty sexsualnie ..
Dwa tygodnie po porodzie powiedziałam Dustin'owi że nie jest mi obojętny ..
Zostaliśmy parą ..
W mediach huczy o tym wciąż a mnie ciekawi co na to wszystko on ..
Udałam się do kuchni a tam znalazłam karteczkę ..

" Witaj słoneczko , mam nadzieję , że dobrze wam się spało. Zakupy zrobiłem więc, nie masz się czym martwić ! Gdy się ogarniesz idź do rodziców, byli tu wczoraj ale spałaś. Będę wieczorem. bo muszę zostać i nadrobić godziny! Ciasto masz w lodówce. Pamiętaj , że Cię kocham i ucałuj młodego .!  "

Wyjęłam z lodówki ciasto które zostawił wyjęłam oliwę wlałam kilka kropelek na patelnię i czekałam aż się patelnie rozgrzeje ..
Po chwili tak się stało i wlałam ciasto ..
Tak usmażyłam porcję naleśników ..
Polałam je syropem klonowym i zasiadłam do jedzenia ..
Spojrzałam na zegarek który wskazywał 7;09 ..
Muszę szybko zjeść bo maluch zaraz się obudzi głodny ..
Zjadłam porcję i włożyłam talerzyk do zmywarki ..
Teraz wzięłam butelkę nalałam do niej zimnej wody następnie dolałam ciepłej i wsypałam idealnie odmierzony proszek zakręciłam butelkę i wstrząsnęłam nią kilka razy tak by porządnie się wymieszało następnie otworzyłam ją i sprawdziłam temperaturę wylewając kilka kropelek na nadgarstek ..Jest dobra więc udałam się w kierunku schodów i w tym momencie usłyszałam płacz ..
Doszłam na górę położyłam buteleczkę na półce obok łóżka położyłam sobie synka na rączki w pozie do karmienia i chwyciłam buteleczkę dając mu pokarm który z chęcią zaczął pić ..
Miał niebieskie oczka ale była tego w stu procentach pewna że ten kolor mu się zmieni ponieważ ani ja ani Justin nie mamy niebieskich oczek ..
Niemowlaki rodzą się z niebieskimi oczami ale często mogą zmienić swój kolor ..
Po chwili wypił całe mleczko odłożyłam buteleczkę wzięłam go na dłonie i czekałam aż mu się odbije ..
Następnie położyłam go na przewijaku i zmieniłam mu pieluszkę ..
Zakładając nową następnie ubrałam mu body następnie spodenki i koszulkę ..
Włożyłam go do łóżeczka a sama poszłam się ubrać ..



Ubrałam na siebie bluzeczkę pod biustem we wzorze kwiatów ciemną bluzę i białe krótkie spodenki z wysokim stanem ..
oczy potraktowałam tylko tuszem i gotowa wróciłam do pokoju ..
Podeszłam do łóżeczka a moje dzieciątko spało sobie smacznie ssąc kciuka ..
Zeszłam na dół i spakowałam do torby wszystkie potrzebne rzeczy czyli mleko pieluchy chusteczki ubranko na przebranie wszystko to co potrzebne było mi do malca ..
Położyłam torbę na komodzie i udałam się do garażu ..
Zostawiłam tam wózek w aucie ponieważ nie chciało mi się go wyciągać ..
Teraz musiałam to zrobić ..
Wyjęłam wózek zakluczyłam auto zamknęłam garaż i udałam się na górę ..
Spakowałam do torebki telefon klucze portfel słuchawki mniej więcej to co zawsze mam przy sobie ..
Zaniosłam i moją torbę na dół ..
Ponownie wracając do góry ..
Delikatnie wzięłam małego na ręce starając się go nie obudzić ..
Po cichutku i jak najdelikatniej schodziłam po schodach ..
Położyłam go w wózku zapięłam pasy założyłam buciki i wyszłam gotowa z domu ..
Torbę wsadziłam pod wózek a moją powiesiłam na rączce ..
Do domu rodziców droga zajęła mi dosłownie dwadzieścia pięć minut ..
Maluch przespał całą drogę ..
Zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam aż ktoś otworzy mi te drzwi ..
Po chwili usłyszałam ciche kroki ..
Drzwi uchyliły się a w nich ukazała się postać mojej mamy ..
~ Witaj córeczko wejdźcie do środka ..
Otworzyła szerzej drzwi a ja wjechałam wózkiem do środka ..
~ Hey mamo ..
Przytuliłam ją i dałam buziaka w policzek ..
~ Jak Ty wrosłaś .. 
~ Mówisz mi to za każdym razem gdy się widzimy ..
Zaśmiałyśmy się ..
~ Chodźcie do salonu , chcesz coś do picia .?
~ Soku pomarańczowego ..
~ Niektórych nawyków nie zmieniłaś ..
Zaśmiała się ponownie ..
~ Bo dalej jestem sobą ..
Uśmiechnęłam się i usiadłam na sofie przyciągając wózek obok siebie w razie wypadku gdyby mały się obudził ..
~ I jak kochanie .?
~ Dobrze ..
Odpowiedziałam bez namysłu ..
~ Wiesz o co mi chodzi ..
Uśmiechnęła się radośnie ćwierkając ..
Od kiedy w niej tyle emocji ?
~ Mamooo brałaś coś .?
~ Nie o czym Ty myślisz Weroniko .?!
Wzburzyła się a ja się tylko zaśmiałam ..
~ Nigdy ale to nigdy nie miałaś w sobie tyle emocji , tyle radości ..
~ Jestem babcią co może mi się lepszego przydarzyć .? Jestem szczęśliwa .!
~ To ja powinnam mieć powody do radości bo jestem mamą .!

~ Mam nadzieję że tak jest ..
~ Owszem nie mylisz się ..
Uśmiechnęłam się do niej co odwzajemniła ..
~ A jak tam narzeczony .?
Szkoda że nie wiesz o tym że były narzeczony ..  Szkoda że on sam o tym nie wie ..
~ Nie wiem nie mam z nim kontaktu ..
~ JAK TO .!?
Zdziwiona zapytała ..

~ Tak to nie mam i nie chcę mieć ani o nim i jego osobie rozmawiać ..
~ Córciu ..
~ Mamo nie po tym co mi zrobił ..

~ Co Ci zrobił .?
Wybaczcie że zapytam .. ale czy moja mama udawała głupią czy na serio taka była .? PRZECIEŻ MEDIA O TYM HUCZĄ ...
~ Nie udawaj ..
~ Czego .?
~ MEDIA O TYM TRĄBIĄ A TY TEGO NIE SŁYSZAŁAŚ .?
~ Czego .? 
~ Zdradził mnie i pierdolił się z inną w czasie gdzie mówił mi że jest w studiu bo Scoot go przetrzymuje .. Proszę Cię kto normalny odbiera telefon i mówi do dziwki z którą się pierdoli że jest zajebista .?! Powiedzieć Ci kto .. JUSTIN BIEBER .. I nie mów że to tylko jednorazowa wpadka .. Zdradził mnie już nie pierwszy raz jeden mu wybaczyłam drugiego nie zrobię .. Nie powtórzę tego błędu .. I nie drąż mamo tematu bo nie mam ochoty sobie psuć dnia ..
~ Masz z nim kontakt .?
~ Nie i nie chcę .. Próbuje się do mnie dodzwonić ale nie odbieram ..
~ Wyjaśnijcie to sobie przecież go kochasz ..
Jak to jest możliwe że moja WŁASNA MATKA trzyma stronę tego chuja .?!
~ Co z tego że ja go kocham jak on ma mnie w dupie i przy pierwszej lepszej okazji zdradza .?
Mój głos się załamał ..
~ Powinniście szczerze porozmawiać ..
~ Nie chcę go widzieć ..
~ Zrób to dla mnie i dla syna jeśli nie chcesz zrobić tego dla siebie dla niego czy dla was ..
~ Czemu trzymasz jego stronę .?!
Wzburzyłam się ..

~ Bo wiem że jeśli się na prawdę kochacie to prawdziwa miłość jest w stanie wszystko wybaczyć ..
~ I wybaczyłam ale drugi raz tego nie zrobię ..
~ Ale ..
Przerwałam jej ..
~ Nie mamo proszę to dla mnie jest trudne a nie chcę rozdrapywać świeżych ran które się nie zagoiły ..
Zaszlochałam ..
~ Dobrze ale proszę przemyśl to i porozmawiaj z nim jak najszybciej ..
Nie odpowiedziałam .. 
Nie chciałam ..
Nie potrafiłam ..
Po jakimś czasie udałam się do kuchni nalać sobie wody ..
W tym momencie do kuchni wpadła moja mama z synkiem na rękach ..
~ Przemyślałaś .?
~ Nie jadę ..
Chciała coś powiedzieć ale przerwał jej dźwięk mojego telefonu ..
Weszłam w powiadomienia ..
I gdy to zobaczyłam zatkało mnie ..
Dodał nasze zdjęcie na twitter'a ..
Z wpisem ..

" Prawdziwa miłość wybaczy wszystko .. Kocham Cię słońce .. Trzymam Cię w sercu będę trzymał Cię na zawsze .. Wybacz ..  Pamiętasz te zdjęcia ? <3 #Love_Forever "




Nie miał prawa ..
Muszę to wszystko wyjaśnić ..
Powiedzieć mu na czym stoimy ..
~ Mamo zajmiesz się nim przez dzień maxymalnie dwa .?
~ Co się stało .?
Pokazałam jej telefon ..
~ Nie miał prawa a ja muszę to wreszcie wyjaśnić i uwolnić się od niego ..
~ Jasne .! Leć do domu się przebież i szybko jedź na lotnisko jeszcze dziś ..
~ Obiecuje ..
Udałyśmy się do salonu gdzie posiedziałyśmy chwilę ja poszłam po rzeczy synka przy okazji przebierając się wsiadłam w auto i pojechałam znów do mamy ..
~ Tu są jego rzeczy uszykowałam na dwa dni z hakiem gdyby się pobrudził masz tam ich więcej ..
Podałam jej torbę ..
~ Mam nadzieję że to wyjaśnicie ..
~ Ja też mamo ja też ..
Szepnęłam całując ostatni raz synka wsiadłam w auto i pojechałam na lotnisko wcześniej rezerwując bilet do Los Angeles ..
Czas postawić wszytko na jedną kartę ..

Justin P.O.V


Nie wiem ile razy do niej dzwoniłem ile razy nagrałem jej się na pocztę ..
Nie starczyło by mi palców u rąk i nóg bym mógł to zliczyć ..
Nie odebrała nawet jednego telefonu ..
Załamałem się ..
Co jeśli ona tam kogoś ma ..
Nie chciałem w to wierzyć ..
Odgoniłem od siebie te myśli ..
Udałem się do kuchni chcąc wziąć butelkę alkoholu i dopić się zapominając o wszystkim  ..
Chciałem się napić i pozwolić uciec myślom jak najdalej nie pamiętać wreszcie przez chwilę o wszystkim ..
Jednak przerwał mi to dzwonek do drzwi .. 
Zrezygnowany udałem się do nich ..
Pociągnąłem od niechcenia za klamkę ..
Jednak widok który ujrzałem doprowadził mnie do stanu trzeźwości ..
Zdezorientowany przetarłem oczy czy kumple sobie nie robią jaj ..
Jednak to nie byli oni ..
To była ona ..
Całkowicie zdziwiony nie mogłem w to uwierzyć ..
Stała przede mną ..
Zlustrowałem ją wzrokiem od góry do dołu ..
Zmieniła się ..
Jest jeszcze bardziej sexsowna niż wcześniej ..


Ale chwila ..
Ona nie ma brzucha ..
Urodziła nasze dziecko i nic mi nie powiedziała ..
Porozmawiam z nią o tym..
~ Mogę wejść .?
Zapytała ..
A ja odsunąłem się od niej przepuszczając ją w wejściu ..
Weszła do środka siadając na sofie ..
~ Ślicznie wyglądasz z resztą jak zawsze ..
~ Dzięki ..
Powiedziała od niechcenia ..
~ Napijesz się czegoś .?
Zapytałem zdenerwowany ..
~ Uspokój się .. Nie nie chcę ..
~ Wreszcie wróciłaś ..
Chciałem ją przytulić jednak odsunęła się ..
Ignorując to usiadłem obok niej ..
~ Miło wreszcie Cię widzieć ..
Powiedziałem uradowany ..
~ Nope .. Nie przyjechałam tu bez powodu ..
Coraz bardziej się denerwowałem ..
~ Zostaniesz .?

Zapytałem z nadzieją ..
~ Nie nie mogę ..
~ Dlaczego .?
~ Rodzice na mnie czekają ale chcę porozmawiać ..
~ To słucham ..
Ucieszyłem się że ją widzę że widzę jej oczy ją całą .. 
~ Pierwsze moje pytanie dlaczego wstawiłeś moje zdjęcie i nasze na Twitter'a .?
~ Bo chciałem ..
~ To masz to usunąć ..
~ Dlaczego .?
Powtórzyłem znowu te pytanie ..
~ Bo ja tak chcę bo nie masz prawa dodawać moich zdjęć a już tym bardziej z TOBĄ ..
~ Jak sobie życzysz ..
~ Druga sprawa jest taka że wiem o wszystkim i podjęłam decyzję ..
~ J-ja-jaką .?
Zająkałem się czując rosnące we mnie ciśnienie ..
~ To chyba logiczne .. Nie wybaczę Ci tego po raz drugi bo wiem że będzie znowu to samo a ja nie chcę cierpieć bo zbyt wiele przez Ciebie wycierpiałam i zbyt wiele łez wylałam by powtarzać to raz jeszcze ..
~ Co masz na myśli .?
~ To koniec Justin nas już nie ma ..
Powiedziała w ogóle na mnie nie patrząc ..
ZNOWU spierdoliłem ..
ZNOWU ją straciłem ..
~ A odpowiedz mi dlaczego nie poinformowałaś mnie ...
Przerwała mi ..
~ Trzecią i ostatnią sprawą jest to że chciałam Ci powiedzieć iż urodziłam i jest to synek ..
Zawsze marzyłem o synku ..
~ Jak się ma .? Dobrze się czuje .? Jest zdrowy .? Jaki jest .?
Zacząłem zadawać miliony pytań ..
~ Nie przerywaj mi .!
Zdenerwowała się ..

~ Przepraszam ..
~ Ma się dobrze wszystko z nim w porządku jest cały i zdrowy jest śliczny ..
Mój syn ..
Nasz ..
~ Nasz syn ..
Wyszeptałem czując łzy w oczach i łamiący się głos ..
~ Żałuję tylko że nie było mnie przy porodzie ..
~ Trudno dałam radę sama nie ważne .. Chcę Ci tylko powiedzieć że nie będę utrudniać Ci kontaktów z synem bo masz do tego prawo i nie mogę tego Ci zabronić bo nie chcę zabierać mu ojca chociaż i tak będzie to ograniczone bo nie będziesz przy nim zawsze .. Ale nie będę Ci tego utrudniać .. Bo chcę żebyś uczestniczył w jego życiu bo jesteś jego tatą .. Zaś drugą sprawą jest to czy chcesz iść do sądu czy będziesz płacił alimenty na jego wychowanie dobrowolnie .?
~ Nie ma sprawy powiedz tylko ile chcesz .?
~ Dogadamy się w tej kwestii telefonicznie .. Chyba wszystko załatwione .. A i za dzień dwa przyjdą tutaj ludzie którzy zabiorą moje rzeczy nie chcę aby Ci zawadzały ..
Powiedziała chłodno .. 
Bolało mnie to ..
Nie była już taka sama ..
Zmieniła się ..
~ Nie wrócisz do mnie .?
Zapytałem patrząc w okno ..
~ Nie Justin .. I to tylko Twoja wina ..
Wyszeptała a ja byłem pewny że ma łzy w oczach gdyż jej głos stał się nie naturalny ..
Byłem bliski załamania ..
Nie wiedziałem co mam robić ..
~ Proszę nie rób tego ..
Zaszlochałem ..
~ Wybacz mi proszę ..
~ Dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi i ja również do niej nie wejdę po raz trzeci ..
~ Prawdziwa miłość jest w stanie wybaczyć wszystko ..
~ I wybaczyłam ale Ty nie potrafiłeś tego docenić ..
~ Lepiej powiedz że masz tam kogoś i nie chcesz już do mnie wrócić ..
~ To nie powinno Cię interesować bo do mojego życia już nic Ci do tego uczestniczyć możesz tylko w życiu naszego syna ..
~ Ale dalej jesteś moją narzeczoną ..
Powiedziałem patrząc na nią ..
~ Twoje łzy już na nic się nie zdadzą .. Raz mnie przekonały drugi raz się nie nabiorę ..
~ Ja Cię kocham ..
~ Ja też Cię kochałam .. Ale zmarnowałeś to i nie potrafiłeś docenić tego co Ci dawałam .. A dawałam wiele bo dałam Ci całą siebie całą moją miłość oddałam Ci swoje serce ..
~ Daj mi szansę błagam ..
~ Nie Justin ..
~ Czyli skreśliłaś mnie na dobre .?
~ Sam do tego doprowadziłeś .. Ja po tym dochodziłam do siebie przez długi czas a gdy się pozbierałam ty chcesz wrócić .? Zadzwoniłeś chociaż raz .? Napisałeś chociaż raz od momentu gdy wyjechałam .? Nawet się nie pofatygowałeś ..
~ Przepraszam wiem że to wiele nie zmieni .. Ale nawet jeśli teraz nie dajesz mi żadnych szans ja będę o Ciebie walczył .. Będę na Ciebie czekał ..
~ Justin nie zaczynaj błagam ..
Zaszlochała ..
~ Ja Cię kocham .. Nigdy nie przestanę zrozumiałem to gdy urwałaś kontakt ..
~ Trochę za późno ..
~ Ale ..
~ Zbyt późno otworzyłeś oczy .. Zbyt późno się obudziłeś Justin to i tak nic nie zmieni ..
~ Wybacz mi chociaż i powiedz że możemy być razem ..
~ Nie potrafię Justin za bardzo mnie zraniłeś .. Wyobraź sobie że ja też jestem człowiekiem i też mam uczucia które łatwo jest naruszyć .. Łatwo mnie zranić a Tobie się to udało ..
~ Wybacz mi ..
~ Nie potrafię .. Może kiedyś .. Ale nie teraz ..
~ Kocham Cię ..
~ To na nic Justin bardziej mnie ranisz ..
~ Ranię Cię mówiąc to co czuję ..
~ Nie potrafię Ci uwierzyć .. Nie potrafię Ci zaufać zrozum to .!
Podniosła głos wybuchając płaczem ..
Podszedłem do niej i wtuliłem w siebie ..
Nie protestowała tylko mocniej się do mnie przytuliła ..
Czyli mam jakieś szanse .?
~ Pamiętaj że nie ważne co się stanie ja zawszę będę Cię kochać .. Jeśli tylko zechciałabyś wrócić zrób to ja będę na Ciebie czekał aż do śmierci a nawet i dzień dłużej ..
Wyszeptałem w jej włosy koło ucha ..
Podniosłem jej twarz odgarniając niesforne kosmyki włosów ..
~ Pamiętaj o tym ..
~ Muszę już iść ..
Wyrwała się i udała w kierunku drzwi ..
~ Pamiętaj o tym że nie przestanę Cię kochać i będę walczył do ostatków sił ..
Dałem jej buziaka w policzek ..
Chwyciła za klamkę .. 
Nie zatrzymywałem jej ..
Bo wiedziałem że nie mogę ..
Nie miałem do tego prawa ..
Nagle odwróciła się do mnie i patrząc swoimi załzawionymi oczkami podniosła dłoń zdejmując z serdecznego palca pierścionek położyła go na mojej dłoni zamykając ją w pięść ..
To był cios poniżej pasa ..
Nie była już moja ..
A ja mimo że ją kochałem .. 
Nie mogłem nic z tym zrobić ..
Jedyne co mogłem to dać jej odejść ..
~ Zostaw to dla tej jedynej .. Bo ja nią nie byłam ..
~ Dobrze wiesz że ..
~ shhhh .. A tutaj .. 
Wyjęła z tylnej kieszonki papierek zwinięty i podała mi go ..
~ A to .. To jest nasz synek .. Dziś ma miesiąc ..
Wyszeptała uśmiechając się na myśl o dziecku ..
Rozłożyłem papier wpatrując się w zdjęcie ..
~ Może mieć moje nazwisko .?
~ Na takie je zarejestrowałam .. I takie ma w akcie urodzenia ..
~ Dziękuję ..
~ Chociaż to będzie miał po Tobie ..
~ Kocham was .. Ucałuj go ode mnie ..
~ Oczywiście ..
Wyszła a ja patrzyłem jak robi coraz to dalsze kroki ..
Odwróciła się i stanęła znów przede mną ..
~ Ma na imię Nathan Philip Bieber ..
~ Takie jak chcieliśmy ..
Wyszeptałem ..
Przypominając sobie ten moment ..
* Wspomnienie *
~ Ale jeśli to będzie chłopiec nazwiemy go Philip ..
Upierała się ..
~ To będzie miał na drugie ..
Trwałem przy swoim ..
~ Nie moje ma być pierwsze ..
~ To będzie Nathan Philip Bieber co Ty na to .?
~ Niech Ci będzie ..
~ Dziękuję ..
Pocałowałem ją w czoło ..
~ Nie długo i Ty będziesz nosiła te nazwisko ..
~ Nie długo ..
Wyszeptała i wtuliła się we mnie ..
* Koniec Wspomnienia *
~ W końcu Ci to obiecałam ..
~ Dziękuję ..
Uśmiechnęła się i odwróciła ..
Olśniło mnie .. 
Muszę ..
Podbiegłem do niej gwałtownie ją odwracając ..
Spojrzała na mnie zdezorientowana ..
~ Co Ty ..
~ Shhh ..
Uciszyłem ją wpijając się w jej usta ..
Na początku nic nie zrobiła i starała się mnie odepchnąć ..
Jednak jej na to nie pozwoliłem ..
Po chwili odpuściła i dała się ponieść chwili ..
Odwzajemniła mój pocałunek ..
A może jednak nie jestem przegrany .?
Po chwili gdy zabrakło nam powietrza spojrzała na mnie a w jej oczach ujrzałem łzy ..
~ Nigdy więcej tego nie rób ..
Wyszeptała i uciekła ..
~ I tak Cię kocham ..
Powiedziałem do siebie stojąc dalej oszołomiony w tym samym miejscu ..
Gdy się opamiętałem wszedłem do środka idąc do pokoju rzuciłem się na łóżko ..
~ Może nie jestem przegrany .?
~ Spojrzałem na zdjęcia które trzymałem w dłoniach ..
Nasze zdjęcie gdy się całowaliśmy w morzu a w drugiej zdjęcie naszego synka ..
~ Mój synek .. Mój Nathan .. 
Ostatni szept który opuścił moje usta ..
Następnie ze zdjęciem synka w dłoniach usnąłem ..




Dustin P.O.V



Wróciłem po godzinach do domu i znalazłem to na stole ..
Pojechałem do jej matki gdy znalazłem tę kartkę ..
" Jestem u rodziców .. "
~ Jest Weronika .?
Zapytałem gdy dotarłem i ledwo otworzyła mi matka drzwi ..
~ Pojechała do Los Angeles ..
Powiedziała radośnie jej mama ..
~ Co zrobiła .? Gdzie pojechała .?
Podniosłem ton głosu ..
~ Pojechała porozmawiać z narzeczonym ..
~ Chyba byłym ..
Wymamrotałem ..
Co to miało znaczyć .?
Zapytała zdezorientowana ..
~ Nie ważne jak wróci ona to wyjaśni i jakby pani mogła niech pani do mnie zadzwoni gdy wróci po małego ..
Wyszedłem i udałem się do domu nie czekając na odpowiedź  ..
Nie tak miało być .. Teraz postawię wszystko na jedną kartę a decyzja będzie należała tylko i wyłącznie do niej .. Od niej będzie zależała dalsza przyszłość ...



---------------------------------------------


Od autorki : No i co .? Co będzie dalej .? Jeszcze duuuuuuużo może się zmienić .. i dużoo może się wydarzyć ^^


~ Weronika Bieber ..

19 czerwca 2014

Rozdział 64..

Rozdział 64..




Weronika P.O.V




Siedziałam tak na łóżku zastanawiając się czy nie popełniłam żadnego błędu ..
Może mogłam nie pisać tego sms'a do niego ..

Niby dlaczego napisałam tego sms'a do niego .?
Bo go kocham i potrzebuję jego obecności ..
To przy nim chcę się uśmiechać ,
To przy nim chcę się śmiać z byle czego ,
To z nim chcę śpiewać piosenki śmiejąc się z tego ,
To z nim chcę tańczyć ,
To z nim chcę robić te wszystkie głupie rzeczy ,
To z nim chcę oglądać horrory by móc się do niego wtulić ,
To przed nim chcę uciekać śmiejąc się gdy go czymś rozzłoszczę ,
To z nim chcę się bawić ,
To w jego ramionach chcę zasypiać i budzić się rano ,
To z nim chcę być ,
To dla niego .. chcę żyć ..

Ale czy będę potrafiła mu to wyznać ..
Nie wiem ..
Ten list ..
Dopiero gdy go przeczytałam uświadomiłam sobie coś ważnego ..
Pierwszą miłość pamięta się do końca życia , pierwsza miłość nigdy nie zniknie , pierwsza miłość zawsze będzie w naszym życiu ..
I on właśnie nią jest ..
Bóg postawił mi go znowu na drodze ..
Za co mu dziękuję ..
Bo uświadomił mi kto tak na prawdę mnie kocha i kto nigdy nie przestał mnie kochać ..
Ale pozostała jedna obawa ..
Co jeśli Dustin tylko gra .?
Co jeśli to jedna chora gra z której nie mogę się wyrwać .?
Co jeśli całe moje życie to jedna wielka pieprzona gra .?
Zbyt wiele razy mnie zraniono bym mogła po prostu zaufać ..

Nikt nie wie co mnie kiedyś spotkało i nikt nigdy się o tym nie dowie ..
Bo dopilnuję tego ..
Boję się tylko że koszmary powrócą ..
By nie myśleć już o tym kontynuowałam czytanie książki ..
Czytałam książkę jednak myślami byłam gdzie indziej ..
Zupełnie na drugim krańcu świata ..
I wcale mi to nie służyło ..
Łzy zaczęły się zbierać w moich oczach i niemiłosiernie piec ..
Gdy zamknęłam oczy nie pozwalając im wypłynąć ..
Jednak nic to nie dało ponieważ słone łzy wydostały się na światło dzienne i powoli spływając po moich policzkach moczyły mą twarz ..
~ Kocham ich obu ..
Szepnęłam do siebie ..
Wstałam z łóżka i udałam się do toalety ogarnąć mój stan ..
Który teraz nie był za ciekawy ..
Spojrzałam w lustro i co zobaczyłam mnie przeraziło ..
Wrak człowieka ..
Jestem w ciąży nie długo zostanę mamą a wyglądam gorzej niż siedem nieszczęść ..
Odkręciłam wodę nabierając na dłonie i mocząc twarz ..
Pomogło mi i po chwili wyglądałam lepiej jednak dalej miałam opuchnięte powieki i czerwone oczy ..
Jednak ból który został wyryty w moim sercu za nic w świecie nie chciał zniknąć ..
Wręcz przeciwnie zagłębił się tam jeszcze bardziej znajdując tam swoje miejsce którego nie chciałam mu za wszelką cenę dać ..
Wracając do sali myślałam o wszystkim co się przez ostatni czas wydarzyło ..
A było tego wiele ..
Nie wiem co zrobiłabym gdyby teraz tu był ..
Może najpierw przytuliła chcąc poczuć jego bliskość i zapach perfum który tak dobrze znam ..
A po chwili uderzyłabym z całej siły .?
Nie potrafię tego ocenić ..
Nie wiem jakbym się zachowała w tamtej chwili i nie chcę myśleć ..
Minęły dwa dni ..
Więc dziś lub jutro powinni mnie wypisać ..
Co wywołało chwilowy uśmiech na mojej twarzy ..
Pchnęłam drzwi myśląc gdzie on teraz jest ..
Jednak gdy zobaczyłam go stojącego przy oknie moje serce zabiło tysiące razy szybciej ..
Podbiegłam do niego tuląc się od tyłu natomiast gdy on poczuł moje ciało odwrócił się do mnie i wtulił tak mocno jakby bał się że się rozpłynę jak mgła ..
Wzmocniłam uścisk co odwzajemnił ..
Staliśmy tak nie wiem ile ..
A ja nie zorientowałam się gdy zaczęłam płakać mocząc jego koszulę ..
Podniósł moją brodę wycierając łzy ..
Tym razem ciecz nie była okazem smutku lecz radości ..
Ponieważ poczułam że mam przy sobie wszystko że mam kogoś kto jest dla mnie ważny ..
Ale czy najważniejszy .?
~ Hey ..
Powiedział ciepło ..
~ Nareszcie wróciłeś ..
Wyszeptałam ochrypłym głosem ..
~ Czemu płaczesz .?
~ Bo wróciłeś ..
~ To źle .?
~ Dobrze .. Bardzo dobrze ..
Powiedziałam posyłając mu uśmiech .. najszczerszy uśmiech jakim kiedykolwiek kogoś obdarowałam  ..
~ Brakowało mi Ciebie myszko ..
~ Mi Ciebie też nawet nie wiesz jak bardzo ..
Mówiłam wtulając się w niego jeszcze bardziej ..
~ Coś się stało .?
~ Co masz na myśli .?
~ Napisałaś mi że mnie potrzebujesz więc pierwsze co mogłem sobie pomyśleć że coś się stało ..
Usiedliśmy na łóżko ..
~ Nie tylko chciałam żebyś tu wrócił .. wrócił do mnie ..
Drugą część zdania wyszeptałam lekko się rumieniąc ..
~ Możesz powtórzyć .?
Zapytał nie dowierzając że to wyszło z moich ust ..
~ Wiem że doskonale słyszałeś ..
Zachichotałam .. 
~ Zrób to dla mnie kochanie ..
~ Chciałam żebyś tu wrócił ..
~ A druga część .?
Drążył temat zadziornie się uśmiechając ..
~ Żebyśwróciłdomnie ..
Powiedziałam nie zrozumiale na jednym wydechu ..
~ Nie słyszę .. 
~ Dustin .!
Pisnęłam uderzając go lekko w ramię .. 
~ Ałć .. 
Chwycił się za serce ..
~ Przepraszam skarbie chciałam mocniej ..
Uśmiechnęłam się nonszlancko ..
~ W takim razie sobie idę bo widzę że nie jestem tu potrzebny ..
Puścił mnie a ja poczułam pustkę ..
Chwytał za klamkę a mnie ruszyło ..
~ MÓWIŁAM ŻEBYŚ WRÓCIŁ TUTAJ ŻEBYŚ WRÓCIŁ DO MNIE .!
Stanął ..
Byłam pewna że się uśmiecha ..
~ Nie można było tak od razu .?
Zaśmiał się czym mu zawtórowałam ..
~ Chodź do mnie i mnie przytul ..
Wykonał moje polecenie ..
~ Chciałabym z Tobą porozmawiać Duss ..
~ Czyli jednak coś się stało .?
~ Tak .. znaczy nie .. Ale chciałam po prostu porozmawiać ..
~ Bo chodzi o to że przeczytałam ten liścik i coś zrozumiałam ..
~ Co zrozumiałaś .?
~ Do tego dążę .. Czytałam ten list i czułam ból .. Wiedziałam że to co tam było napisane było szczere .. Pisane stąd ..
Dotknęłam jego klatki piersiowej w którym znajduję się jeden z najważniejszych narządów .. Serce ..
~ I .?
Dopytywał ..
~ I czułam że nie tylko mnie to bolało .. Najbardziej ruszyło mnie to że cierpisz i wtedy się popłakałam ..
~ Przepraszam nie chcia..
~ Shhh .. Nie ważne .. Myślałam że tylko mi jest ciężko ale myliłam się .. Później tak się zastanawiając doszły do mnie obawy że może Ty tylko grasz ale tak szybko jak przyszły tak szybko je odgoniłam bo wiem że nie byłbyś w stanie mnie skrzywdzić ..
~ To zabolało ..
~ Przepraszam ale wiele wycierpiałam i jestem uprzedzona do tego a w miłość nie chciało mi się wierzyć .. Bo niby moją miłością był on a jednak się myliłam i po prostu zwątpiłam w to że kiedyś znowu będę szczęśliwa tak jak my wtedy ..
~ Zwątpiłaś .? Co masz na myśli .?
~ Mam na myśli to że ...
Drzwi się otworzyły a ja zamilkłam ..
~ Witam panienkę przychodzę z dobrymi wieściami jednak chcę się najpierw dowiedzieć jak się czujesz .?
~ Teraz już o wiele lepiej ..
Spojrzałam wymownie na chłopaka tulącego mnie do siebie ..
~ Rozumiem .. No więc Twojemu zdrowi jak i dziecku nic już nie zagraża więc jeszcze dziś zostaniesz wypisana ..
~ Na prawdę .?!
~ Owszem ale jest kilka warunków ..

~ Jakich .?
Zapytałam chcąc jak najszybciej się dowiedzieć i uciec stąd jak najdalej ..
~ Wypiszę Ci receptę i będziesz brała leki oraz witaminy , będziesz miała stałą opiekę ponieważ nie możesz się denerwować ani przemęczać i będziesz kontrolowana czy bierzesz tabletki  ..
~ Ja tego dopilnuję ..
Odezwał się Dustin ..
~ Dobrze czyli mogę być o Ciebie spokojny w takim razie zacznij się pakować a ja wypiszę teraz receptę oraz sporządzę wypis ..
~ Dziękuję ..
~ Do zobaczenia ..
Spojrzałam na chłopaka ..
~ Nie musisz tego robić .. Nie chcę robić Ci kłopotów wiesz o tym ..
~ Ale chcę .. Chcę się opiekować Tobą do tego czasu ..
~ Do czasu .?
~ Do czasu gdy wyjedziesz ...
Zrobiłam zdziwioną minę ..
~ Gdzie .?
~ Do niego przecież musisz tam wrócić ..
Posmutniał ..
~ Rzeczywiście .. Ale ja nie chcę tam jechać ..
~ Przecież to Twój narzeczony musicie sobie wszystko wyjaśnić ..
~ Równie dobrze mogę to zrobić przez telefon ..
Szłam w zaparte ..
~ Porozmawiamy później dobrze .? Prześpij się a ja Cię w tym czasie spakuję ..
~ Dobrze ..
Położyłam się spać ..
Chłopak siedział przy mnie głaszcząc mnie po twarzy ..
Moje powieki zaczęły się robić ciężkie aż w końcu opadły ..
~ Gdybyś tylko wiedziała jak bardzo Cię kocham gdybyś tylko wiedziała ..
Wyszeptał dając mi buziaka w czoło po czym głośno westchnął ..
Wychwyciłam tylko te zdanie po czym pogrążona w śnie odpłynęłam do krainy morfeusza ..




Dustin P.O.V



Zastanawiała mnie jedna rzecz ..
Dlaczego ona nie może kochać mnie tak mocno jak kocha go ..
Wiem że musi tam wrócić i sam ją do tego nakłaniam ale musi w końcu z nim porozmawiać ..
Może się pogodzą może nie ..
Chcę dla niej jak najlepiej a jeśli ja nie mogę dać jej tego szczęścia chcę by była szczęśliwa chociażby z nim ..
Gdy tylko mój aniołek usnął wziąłem jej torbę i zacząłem pakować jej rzeczy zostawiając czysty ubiór na dziś ..
Po półgodzinie spakowałem wszystko ..
Usiadłem przy niej i chwyciłem jej dłoń delikatnie kciukiem zataczając kółka na jej gładkiej i delikatniej skórze ..
Do sali wszedł lekarz ..
~ Zasnęła .?
~ Tak była zmęczona więc się położyła a ja w tym czasie ją spakowałem .. 
~ Tutaj jest recepta najlepiej jakby jeszcze dziś pan wykupił swojej dziewczynie leki bo wiem że ona tego nie zrobi ..
~ Oczywiście zaraz pojadę je kupić ..
~ Tutaj jest również jej wypis ze szpitala ..
Podał mi papiery ..
~ Dziękuję ..
Wstałem podając dłoń lekarzowi ..
~ Nie ma za co to moja praca ..
Uśmiechnął się ..
~ Mam prośbę do pana .. Gdyby się obudziła mógłby pan do mnie zadzwonić .? Pojechałbym teraz zawieźć jej rzeczy i wstąpił po leki do apteki .?
~ Nie ma sprawy zadzwonię .. A teraz pan wybaczy ale muszę iść do innych pacjentów ..
~ Oczywiście .. Dziękuję ..
Uśmiechnął się ..
~ Nie ma za co .. Jesteś pierwszym chłopakiem którego widzę jak się martwi o dziewczynę .. Szczęściara z niej ..
~ Tak dziękuję ..
Posłałem mu ciepły uśmiech podałem numer i wyszedłem z sali ..
Wsiadłem do auta i ruszyłem do domu ..
Po 30 minutach dojechałem na miejsce zostawiłem jej torbę i wyszedłem kierując się do apteki ..
~ Dzień dobry ..
~ Dzień dobry w czym mogę pomóc .?
~ Chciałbym wykupić te leki ..
Podałem kobiecie receptę ..
~ Razem będzie 103,06 $ ..
~ Proszę reszty nie trzeba ..
Dałem kobiecie 110 $ wziąłem torbę i udałem się do auta ..
Wrzuciłem leki na miejsce pasażera a sam zasiadłem za kierownicą odpalając silnik by jak najszybciej znaleźć się u dziewczyny ..
Wysiadłem z auta i udałem się do budynku by po chwili stać przed salą brunetki ..
Jednak nie wszedłem gdyż zatrzymał mnie jej lekarz prowadzący ..
~ O wrócił pan już .. 
~ Tak tak już jestem .. Obudziła się .?
~ Nie jeszcze nie ..
~ Dziękuję wejdę do niej ..
~ Oczywiście ..
~ Do widzenia ..
~ Proszę przekazać dziewczynie żeby stawiła się u mnie za tydzień ..
~ Coś się stało .?
Zaniepokojony zapytałem ..
~ Nie nie skądże chcę po prostu sprawdzić jak się ma dziecko i matka ..
~ Dobrze przekażę ..
Wszedłem do sali i usiadłem na krześle obok jej łóżka ..
Po kilkunastu minutach zaczęła podnosić powieki ..
~ Długo spałam .?
~ Ponad dwie godzinki ..
~ O Jezu ..
~ Widocznie tego potrzebowaliście ..
~ Dziękuję ..
~ Ubierz się i możemy jechać ..
~ A wypis .?
~ Gdy spałaś wszystko załatwiłem ..
~ Dziękuję ..
~ Odwdzięczysz mi się kiedy indziej a teraz się ubieraj i lecimy do domu ..
~ Tak jest ..
Zasalutowała na co zachichotałem ..
~ Za tydzień tu wracasz ..
~ Po co .?
Zapytała zdziwiona ..
~ Na badania lekarz chcę wiedzieć czy z Tobą i maluchem wszystko w porządku ..
~ Ohh.. Jasne .. Pojedziesz ze mną .?
~ Oczywiście ..
Uśmiechnąłem się co odwzajemniła ..
Dziewczyna wstała z łóżka chwyciła w dłonie ubranie i w locie dała mi buziaka w policzek ..
Wróciła gotowa ubrała buty  wyszliśmy ..
~ Za tydzień ..
~ Wiem ..
Ucięła krótko ..
~ Dobrze to do zobaczenia trzymaj się i dbaj o siebie ..
Uścisnęła mu dłoń ..
~ Proszę mieć oko na swoją dziewczynę może mieć lekkie zawroty lub nudności jeśli nie będzie brać leków i dobrze się odżywiać ..
~ Będę mieć na nią oko ..
~ Trzymajcie się ..
Wyszliśmy przed budynek wsiadając do auta ..
Dziewczyna wzięła lekarstwa na kolana ..
~ Co to miało znaczyć .?
Zapytała nie ukrywając zdziwienia ..
~ Gdy spałaś wszedł i nawet mnie o to nie zapytał a ja nie chciałem go wyprowadzać z błędu ..
Posłałem jej zadziorny uśmieszek ..
~ Bo było Ci to na rękę nie ukrywaj tego ..
~ Nie ukrywam ..
Zachichotała ..
Ten głos ..
jest tak kojący jak jej delikatny dotyk ..
Dojechaliśmy do domu dziewczyna wysiadła z auta zrobiła kilka kroków i chwyciła się za głowę ..
Szybko do niej podbiegłem ..
~ Nic Ci nie jest .?
Zapytałem przerażony i zatroskany ..
~ Nie tylko w głowie mi się zakręciło ..
Chwyciłem ją na ręce wniosłem ją do domu ..
~ Postaw mnie ..
~ Chwila ..
Wszedłem po schodach i dopiero przed jej łóżkiem postawiłem ją na ziemię ..
Jej twarz była tak blisko mnie ..
Jej usta miałem taką ochotę poczuć znowu jej smak ust ..
Jednak wiedziałem że nie mogę ..
Świdrowałem wzrokiem pomiędzy jej oczami i ustami ..
Spuściłem wzrok wbijając go w ziemię ..
~ Po prostu to zrób ..
Powiedziała a ja spojrzałem na nią jakby się czymś upiła lub coś brała ale przecież jest w zaawansowanej ciąży i nie może ..
~ Brałaś coś .?
~ Nie ale też tego chcę ..
~ Na prawdę .?
Zapytałem całkiem zbity z tropu ..
~ Chcę po tych latach znów poczuć smak Twoich ust więc po prostu mnie pocałuj ..
Delikatnie wpiłem się w jej usta ..
Po rozstaniu się z nią dopiero po miesiącach pocałowałem pierwszy raz dziewczynę jednak nie czułem motylków w brzuchu ..
Teraz wróciły ..
Całowałem ją delikatnie chcąc przekazać wszystkie moje uczucia które do niej żywiłem ..
Byłem w siódmym niebie gdy go odwzajemniła i nie odepchnęła mnie wczuwając się w ten pocałunek jeszcze bardziej również oddając mi wszystkie emocje ..
Jednego byłem pewien ..
Kocham ją  ..
I to ona jest miłością mojego życia które bez niej nie ma sensu ...




Weronika P.O.V




Gdy mnie pocałował poczułam stado motyli w brzuchu ..
A może to moje dziecko zaczęło kopać .?
Nie wiem ..
Ale to mnie tylko utwierdziło w tym że ja coś do niego czuję ..
Mówiłam że go kocham ..
Ale tak na prawdę sama nie wiem ..
Nie chcę go stracić ..
Jest dla mnie na prawdę ważny ..
Czułam jak oddaje mi całego siebie przez zwykły pocałunek ..
Gdy oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć powietrza spojrzeliśmy w swoje oczy a ja ujrzałam w nich iskierki ..
Iskierki które znaczyły dla mnie więcej niż cokolwiek innego ..
Te iskierki były oznaką szczęścia które chciałam mu dać ..
Nagle tę chwilę przerwała piosenka " Avril Lavigne - Wish You Where Here " wydobywająca się z mojego telefonu ..
Spojrzałam na ekran ..
Jednak nie spodziewałam się tego ..
Justin ....
Nie odebrałam ..
Po chwili mój telefon znowu zaczął dzwonić ..
Jednak to nie był on ..
To poczta głosowa ..
Nagrał się ..
Nadusiłam zieloną słuchawkę czekając aż się odezwie ..
W słuchawce zabrzmiał jego głos ..

od autorki --> ( włączcie teraz trzecią piosenkę )

" Hej kochanie, to ja chciałem tylko zadzwonić i powiedzieć Ci, że Cię bardzo bardzo bardzo bardzo kocham.
Chciałem tylko, żebyś wiedziała, że jesteś moją księżniczką. 
Jesteś warta całej miłości świata.
Jesteś miłością mojego życia ... "

Telefon wypadł mi z dłoni ..
Nie mogłam w to uwierzyć ..
Tak jak mój telefon upadł na ziemię ..
Tak samo ja się osunęłam na kolana ..
Lądując na ziemi ..
W moich oczach znowu zebrały się łzy nie wiem już który raz dzisiaj to się stało ..
Zamknęłam oczy nie chcąc płakać przy Dustin'ie ..
Co jednak było nie możliwe ..
Jestem człowiekiem mam serce i uczucia ..
Nie jestem z kamienia ..
Czasem tylko pokazuje je zbyt często jakbym chciała ..
~ Nic Ci nie jest .?
Upadł na kolana przede mną ..
Chwytając w dłonie moją zalaną łzami twarz i spojrzał w moje zakrwawione oczy ..
~ Kochanie co się stało .?
~ Dustin ja mam już tego dość ..
Zaszlochałam ..
~ Powiedz mi co się stało ..
Nic nie odpowiedziałam tylko wpadłam w jego ramiona wybuchając jeszcze głośniejszym szlochem ..
~ Nie potrafię ..
~ Uspokój się błagam ..
Nie wiedział co zrobić ..
Ale ja teraz wiedziałam ..
~ Zostaw mnie samą proszę ..
Cichy szept wydobył się z mojego gardła ..
~ Nie mogę ..
~ Błagam zostaw mnie samą proszę Cię ..
~ Okey gdy będziesz czegoś potrzebowała wołaj .. Będę na dole ..
Puścił mnie spojrzał na mnie ostatni raz czy aby nie zmienię zdania i wyszedł zamykając za sobą drzwi ..
Podniosłam się z ziemi i " rzuciłam " się na łóżko ..
Moja twarz zatopiła się w poduszkach ..
~ Kurwa mać .! Chcę Cię nienawidzić .! Niszczysz mi życie .! niszczysz mnie .! A obiecałeś że tego nigdy więcej nie zrobisz ... Obiecałeś że nie będę przez Ciebie płakać ... Obiecałeś ...
Krzyczałam do poduszki jednak nikt nie słyszał mojego szlochu ani zrozpaczonego głosu , ponieważ poduszka wszystko uciszała ..
Dzięki temu kto wymyślił poduszkę ..
W mojej głowie pojawił się obraz wszystkich chwil z Justin'em .. 
* Wspomnienia *
~ Jesteś moim aniołem który spadł mi z nieba pozwalając być nareszcie szczęśliwym ..
Powiedział mi do ucha tuląc mnie ..
~ Justin bo się zarumienię ..
~ To dobrze bo to oznaka jak na Ciebie działają moje słowa ..
Zjechał dłońmi na mój tyłek ściskając go i pijając się w moje usta ..
Drażnił swoim językiem moje podniebienie ..
Ponownie ścisnął moją pupę podnosząc mnie lekko do góry na co jęknęłam mu w usta i wskoczyłam na niego oplatając go nogami w pasie ..
Po chwili się od siebie oderwaliśmy a ja zaczerwieniona spuściłam głowę zakrywając się kaskadami włosów ..
On niestety podniósł mą twarz tak że patrzeliśmy sobie w oczy ..
~ A to jest oznaka tego jak JA działam na CIEBIE moje gesty moje ciało wprawiają Cię w zakłopotanie .. Strasznie słodkie i sexsowne zakłopotanie ..
Zaśmiał się ponownie mnie całując ..
Teraz ja wcieliłam swoje poczynania ocierając się o niego ..
Gdy chciał się ode mnie oderwać przygryzłam jego dolną wargę na co jęknął głośno w moje usta ..
~ A to jest oznaka jak JA i MOJE gesty na Ciebie działamy wystarczy chwila a Ty już jesteś podniecony ..
Zaśmiałam się czym mi zawtórował wtulając mnie w siebie ..
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
... Kobieta wyszła a ja usłyszałam jak mówiła Justin'owi na korytarzu jedno zdanie od którego zrobiło mi się ciepło ..
~ To porządna dziewczyna widać że poukładana kochana troskliwa miła .. nie zmarnuj tego i nie strać jej bo pamiętaj synu jeśli ją stracisz a co gorsza zranisz będziesz miał ze mną do czynienia rozumiemy się .?
~ Tak jest mamo .!
~ Leć do niej ..
Usłyszałam kroki a już po chwili chłopak przykleił się do mnie ..
~ Wiesz że Cię kocham .?
~ Ja Ciebie też ..
Dał mi całusa w usta szczypiąc w pupę ..
Oderwałam się od niego .. I chciałam sprzedać mu sójkę jednak szybko uciekł ..
~ I tak się z Tobą policzę Justin ..
Usłyszałam jego śmiech ..
~ Tylko na to czekam skarbie .!
~ Mój idiota ..
Powiedziałam do siebie ..
~ Słyszałem .!
~ Bo miałeś ..
~ Masz przerąbane .. 
Poczułam jak chwyta mnie na ręce i biegnie do góry cicho się zaśmiałam gdy zamykając drzwi postawił mnie na ziemię momentalnie wpijając się w moje usta .. 
~*~*~*~*~*
* Koniec Wspomnień *
~ Jesteś moim koszmarem Bieber .! Chcę Cię nienawidzić jesteś zwykłym gnojem .!!
Nie wiem ile tak przeleżałam klnąc w poduszkę przekleństwa na Bieber'a ..
Nagle poczułam ból w podbrzuszu ..
Udałam się do apteczki wyjęłam tabletkę przeciwbólową i popiłam wodą ..
Położyłam się z powrotem na łóżku wtulając w poduszkę ..
~ Ałaaaa .!! Boli .!!!
Krzyknęłam gdy po chwili skurcze stały się nie do zniesienia ..
Poczułam jak wody mi odchodzą ..
~ Dustin .!!
Krzyczałam ile sił ..
~ Dustin proszę Cię chodź tutaj .!!!
Jednak nie przyszedł ..
Boże a jeśli wyszedł ..
~ Ałaaa Jezu .!!
Pisknęłam gdy poczułam coraz to mocniejszy ból ..
Chwyciłam telefon w dłonie i wybrałam jego numer ..
Odebrał po pierwszym sygnale ..
~ Halo .?
Na chuj się pyta jak wie kto dzwoni .?!
~ Gdzie jesteś .?! 
Szepnęłam ..
~ U kumpla ..
~ Wracaj .!
Jęknęłam ..
~ Ey mała co się dzieję .?
Zapytał zdezorientowany jaki zaciekawiony moimi jękami ..
~ To nie to co .. ałaa .. myślisz .. Daleko jesteś .?
~ Ja pierdole co się dzieje malutka .?! Nie strasz mnie .. Jestem dwa domy dalej za 5 minut będę ..
~ Pospiesz się kurwa .! Ja rodzę ..
Pisnęłam gdy poczułam kolejny skurcz ..
~ Okey zara.. czekaj CO.?! TY RODZISZ .? JUŻ BIEGNĘ.! MATKO BOSKA TY RODZISZ .!
Podniósł ton głosu .. 
Czy ten chłopak nie wie jak się dzieci rodzą .?
~ Błagam szybciej .!
~ PĘDZĘ .!
Rozłączył się a ja chwyciłam torbę prowizoryczną w której miałam rzeczy i zabrałam ją schodząc na dół ..
Co było nie lada wyczynem przy takich skurczach ..
Nie zdążyłam porządnie zejść na dół a on już mi pomagał dojść do drzwi a później do auta wcześniej biorąc ode mnie torbę ..
~ Kurwa Dustin pospiesz się błagam Cię .! JA RODZĘ przypominam Ci .!
~ Ja pierdole .!
Krzyknął ..
W ciągu 15 minut byliśmy pod szpitalem nie mówiąc już że chłopak złamał prawo chyba z 5 razy ..
Ale haloo .! Ja w końcu rodzę ..
Pomógł mi wysiąść po czym wziął mnie na ręce i wniósł do szpitala ..
~ Lekarza szybko .! Ona rodzi .!!
~ Szybko na porodówkę .! 
Krzyknął znany mi głos .. Mężczyzna spojrzał na mnie i uśmiechnął się ..
~ A jednak widzimy się szybciej ..
Pielęgniarki zabrały ją na porodówkę .. 
~ Pan jest ojcem dziecka .?
Zapytała pielęgniarka gdy chciałem wejść ..
~ Nie ..
~ Przykro mi ale nie może tam pan wejść..
Zamknęła drzwi i udała się do niej ..
Mijały minuty , godziny .. a czas się dłużył ..
Po ponad sześciu godzinach usłyszałem płacz dziecka ..
Dziecka za które oddałbym wszystko byle było moje ..
Po chwili usłyszałem trzy słowa ..
~ Gratuluję to chłopczyk ...



Justin P.O.V



Wiedziałem kurwa no ..
Nie wróci ..
Zostawi mnie ..
Będę sam ..
Tylko że ja ją kurwa kocham ..
Wybrałem jej numer w pośpiechu ..
Wiem że jest na mnie zła bo nie odzywałem się tyle czasu ..
Ale nie wiem co we mnie wstąpiło ..
Nie wiem jak ma się moja przyszła żona i moje dzieciątko ..
Nie wiedziałem co u niej słychać ..
Nic w ogóle ..
Moja mama nie odzywała się do mnie od kilku dni ..
Wiem że jest na mnie wkurwiona po tym co zrobiłem ..
I jak zraniłem i złamałem obietnicę wobec Wi ..
Ale musi to zrozumieć nie jestem już tym czternastoletnim chłopakiem który miał grzyweczkę ..
Chociaż może to jestem dalej ja ..
Tylko co się ze mną dzieje ..
Zagubiłem się ..
Dalej jestem tym samym Justin'em tylko się zagubiłem i nie potrafię odnaleźć drogi ..
Ona jest jedyną osobą która potrafi mi w tym pomóc ..
Pomóc odnaleźć prawdziwego mnie ..
Pomóc odnaleźć siebie ..
Chwyciłem telefon w dłonie będąc pewnym że nie będzie chciała ze mną rozmawiać ..
Bo wiem że zawiodła się na mnie ZNOWU ..
Wiem że słyszała o tym .. Sami wiecie o czym ..
Tak jak myślałem nie odebrała ..
Nagrałem jej się na pocztę ..
Nie przepraszałem nie prosiłem ..
Powiedziałem tylko to jak jest ..
Kim dla mnie jest ..
A szczegółowo to .. że ją kocham .. 
Ale czy to wystarczy by mi wybaczyła .?
Gdybym tylko wiedział gdzie ona jest .. 
Pojechałbym do niej .. I do mojego dziecka .. Naszego dziecka ...

-------------------------------------------

Od autorki : Trochę się dzieję w tym rozdziale ale to jest planowane ..
Z kim ona będzie jeszcze decyzji nie podjęłam ..
Ale wciąż się zastanawiam bo tutaj pojawi się coś co postawi Justina w zupełnie innym świetle ...

PRZECZYTAŁEŚ/ŁAŚ = SKOMENTUJ .!

TO MOTYWUJE .!!

~ Weronika Bieber ..