Rozdział 62..
Weronika P.O.V
Powoli próbując uchylić powieki co było dla mnie trudne a w dodatku utrudniło mi to rażące jak słońce światło ..
Po kilku próbach mi się to wreszcie udało ..
Biało-zielone ściany kilka łóżek ..
Gdzie ja do kur ...?
Szpital ..
Myśl mnie nie zmyliła ..
Byłam w szpitalu ..
Ale co się stało .?
Nic nie pamiętam ..
Rozglądając się wzrokiem szukałam go ..
Nagle poczułam jak coś a raczej ktoś porusza się na moich nogach ..
Był tutaj ..
Nie zostawił mnie ..
Siedział cały czas przy mnie ..
Był tu , wspierał mnie ..
Choć wcale nie musiał ..
Czy to coś nie oznacza .?
Dustin tu jest ..
A go nie ma ..
Nie ma go ..
Nie ma go ..
Nie jest ze mną ..
Nie ma go gdy go najbardziej potrzebuje ..
Dustin tu jest ..
Jest przy mniie ..
Wyrzuty sumienia zaczęły mnie dręczyć ..
Po chwili gdy poprawiłam się na łóżku chłopak podniósł zaspany i zmęczony lecz za razem radosny wzrok swoich karmelowych tęczówek na mnie a na jego twarzy momentalnie zagościł uśmiech ..
~ Nareszcie się obudziłaś ..
~ Hey ..
Powiedziałam i spuściłam wzrok ..
~ Hey królewno co Ci jest iść po lekarza ?
Zaczął wypytywać troskliwie ..
Troszczy się o mnie ..
~ Nic po prostu ..
Westchnęłam głęboko przerywając ..
~ Po prostu co .? Chcesz o tym pogadać .?
Dustin od zawsze był moim przyjacielem ..
Od kąt tylko pamiętam ..
Poznaliśmy się zaczęliśmy przyjaźnić ..
Słyszeliśmy nie raz że zachowujemy się jak para choć wcale nie jesteśmy razem ..
Po jakimś czasie chłopak zaprosił mnie na spacer ..
Doszliśmy na polanę ..
* Wspomnienie *
Doszliśmy na polanę na której był stawek po lewej stronie stała drewniana chatka jak z marzeń a dookoła były drzewa które dopełniały całość tworząc idealne miejsce ze snów ..
~ Jak tu pięknie ..
~ Cieszę się że Ci się podoba ..
Weszliśmy w głąb tego czarującego miejsca ..
W trawie był rozłożony koc a na nim było wszystko co potrzebne ..
Usiedliśmy rozmawialiśmy śmialiśmy się ..
Nie wiem ile tak czasu minęło ..
Ale nie przeszkadzało nam to ..
~ Królewno mam pytanie ..
~ Mów ..
Jednak nie odezwał się ..
Co mnie zaniepokoiło ..
~ Dustin stało się coś .?
~ Niee .. Tylko ja ..
~ Ty co .?
Próbowałam to ciągnąć by kontynuował ..
~ Ja chciałem zapytać czy Ty .. Czy ja .. Czy mam szanse u Ciebie by zyskać Twoje względy ..
Zamurowało mnie ..
~ Bo ..
~ Zamknij się wreszcie bo za dużo mówisz ..
~ Czyli ..
~ Czyli odpowiadam że moje względy i uznanie masz już dawno tylko myślałam że ja nie mam tego czegoś co by sprawiło że ..
~ Teraz to Ty się zamknij ..
Pociągnął mnie do siebie tak że wpadłam w jego ramiona ..
Zbliżaliśmy się do siebie niebezpiecznie ..
Aż w końcu bum ..!
Stało się ..
Pierwszy raz się pocałowaliśmy ..
~ Chciałabyś być moją dziewczyną .?
~ Jasne o niczym innym nie marzę ..
Wyśpiewałam radośnie ..
Wtulił mnie w swoją pierś ..
~ Jesteś tym co najlepszego mnie mogło spotkać ..
Wyszeptał mi do ucha oplatając ramionami moją talię ..
Czułam że nie potrzebuje niczego więcej ..
Przy nim czułam ..
Że mam wszystko ...
* Koniec Wspomnienia *
Tam zaczął się nowy etap w naszym życiu ..
Tam przyszliśmy osobno jak obce osoby ..
Wychodząc razem jako jedność ..
Jeden świat składający się z dwóch osób ..
Nic nie było nam potrzebne do szczęścia ..
Tylko my i nic więcej ..
~ Jak nie chcesz mówić to rozu..
~ Gdy zadzwoniłam do niego ..
Przed oczami stanął mi widok obrazu w którym Justin posuwał jakąś dziwkę ..
Zebrało mi się na wymioty i łzy ..
~ Co się stało ..
~ Odebrał gdy pytając się co mam zrobić gdy nie odbierze .. Jednak zrobił to wydaje mi się że nieświadomie ale zrobił za co jestem po nie kąt wdzięczna bo żyłabym w kłamstwie ..
~ Do rzeczy Wi do rzeczy ..
~ Nie mów tak na mnie proszę .. On tak na mnie mówił ..
~ Jasne ..
~ On on dochodził rozumiesz .? Posuwał inną w czasie gdy ja byłam pewna że on ciężko pracuje bo wykręcał się tym że Scoot mu to narzuca .. Głupio mu wierzyłam ..
~ Skurwiel zabiłbym go ..
Warknął pod nosem wstając z krzesła ..
~ To nie wszystko ..
Kiwnął bym kontynuowała ..
~ Doszedł i powiedział jej że jest zajebista na co odpowiedziała mu tym samym ..
Rozpłakałam się jak małe dziecko ..
Któremu zabrano ukochaną zabawkę ..
I wrzucono ją do pieca gdzie się paliła ..
~ Zabije sukinsyna ..
Krzyknął ..
~ To nic nie da ..
~ Co masz zamiar teraz zrobić .?
Zapytał odwracając się twarzą do mnie i spoglądając w prost moich oczu ..
~ Nie wiem ..
Spuściłam głowę ..
~ Chyba do niego nie wrócisz .?!
Wzburzony podniósł głos ..
Nie podobało mu się to ..
I ja już o tym wiedziałam bo zbyt długo go znałam by tego nie wiedzieć ..
Zbyt wiele razem przeszliśmy żebym mogła o tym zapomnieć ...
Dustin P.O.V
Zajebię sukinsyna ..
Jak ten śmieć mógł pierdolić się z inną mając u boku ideał ..
Królewnę ..
Moją księżniczkę ..
Jak on mógł ją tak kurwa potraktować ..
Na samą myśl o tej mordzie gotuje się we mnie ..
Jak nie siekierą spluwą czy kurwa chociażby nożem zajebałbym go kurwa gołymi rękoma ..
Obiłbym mu tę piękną mordę..
Spoglądając w jej stronę zapytałem o coś co mnie trapiło ..
~ Co masz zamiar teraz zrobić .?
~ Nie wiem ..
Spuściła głowę odpowiadając a we mnie jak na zawołanie krew przyspieszyła biegu ..
~ Chyba do niego nie wrócisz .?!
Wzburzony podniosłem głos ..
~ Muszę to wyjaśnić..
Usprawiedliwiała się ..
~ Nie bądź idiotką Weronika .. Dobrze wiesz że internet huczy już o tym że nie pracuje tylko się szlaja i chuj wie co robi a Ty jak głupia idiotka tam pojedziesz rzucisz mu się w ramiona sprzeda Ci tandetną bajeczkę że był pijany a Ty mu wszystko wybaczysz .?!
~ Nie krzycz na mnie ..
Zaszlochała ..
W tym momencie nawet jej szloch nic tu nie da ..
Za mocno jestem wkurwiony by się teraz uspokoić ..
~ Zrobiłabyś to .?!
Jej cisza jest dla mnie odpowiedzią ..
~ Zmieniłaś się .. Nie jesteś już moją królewną nie jesteś już tą moją księżniczką tą słodką i kochaną księżniczką .. Nawet nie potrafisz na mnie spojrzeć ..
Prychnąłem ..
~ Rób co chcesz tylko nie wracaj do mnie z płaczem że ZNOWU Cię zdradził ..
Powiedziałem i szedłem w kierunku drzwi ..
Wychodząc trzasnąłem nimi ..
Wyszedłem przed budynek wsiadając do auta i wyjmując paczkę papierosów wyjąłem jednego i odpaliłem końcówkę zaciągając się nim ..
~ Kurwa mać.!!!
Krzyknąłem uderzając dłońmi o kierownicę ..
*~*~*~*~*~*~*~*
Po krótkim spacerze wróciłem do szpitala ..
Nie mogłem i nie potrafiłem jej zostawić ..
Musiałem wrócić ..
Wciąż mnie do niej ciągnęło ..
Właśnie tego się bałem ..
To wróciło ..
Wróciło ze zdwojoną siłą ..
Wjechałem windą na odpowiednie piętro i pchnąłem drzwi od sali ..
Usłyszałem coś co złamało moje serce na pół ..
Jej szloch ..
Cichutki szloch który wyrwał moje serce z piersi poćwiartował je na malutkie kawałeczki a potem rozsypując to wdeptał w ziemię ...
To bolało ..
Widok jej w takim stanie bolał ..
Bolało to że nie kochała mnie tak .. jak kiedyś ...
Po cichu podszedłem do niej siadając obok jej ciałka na skraju łóżku objąłem ją ramieniem tuląc od siebie ..
~ Shhhh .. malutka .. Już dobrze ..
~ Ale ..
Zaszlochała w moje ramie bardziej się tuląc ..
~ Cichutko maleńka jestem przy Tobie ..
Po kilku minutach się uspokoiła ..
I mogłem z nią spokojnie porozmawiać ..
~ Przepraszam kochanie ..
Powiedziałem ze skruchą spuszczając głowę ..
Nie odezwała się ..
~ Proszę odezwij się ..
Nic .. znowu cisza ..
~ Powiedz cokolwiek ale nie ignoruj mnie błagam .. Na krzycz na mnie uderz mnie cokolwiek ale nie ignoruj mnie słońce proszę ..
Powiedziałem łamiącym głosem ..
~ Po prostu mnie przytul ..
Wykonałem jej polecenie ..
Minęła chwila a ona odsunęła się ode mnie ..
~ Dlaczego Dustin .?
Spojrzała na mnie wyczekująco chcąc uzyskać odpowiedź ode mnie ..
~ Dlaczego co .?
Zapytałem nie rozumiejąc co ma na myśli .?
~ Dlaczego nie chcesz bym do niego wracała dlaczego nie chcesz abym utrzymywała z nim kontakt ..
~ Bo nie chcę ..
Odpowiedziałem wymijająco ..
~ Ale dlaczego jaki masz powód ..
~ Po co Ci to wiedzieć .?
~ Gdy mi powiesz jeden konkretny powód .. wtedy .. wtedy zostanę ..
~ Bo nie chcę aby znowu Cię zranił nie chcę abyś znowu przez niego płakała nie chcę rozumiesz nie chcę serce mi się kraja gdy widzę Cię w takim stanie .. Nie mogę patrzeć jak cierpisz i to przez niego .. Nie potrafił skurwiel docenić że Cię miał to pozwól mu docenić to że Ciebie nie ma ..
~ Co chcesz przez to powiedzieć .?
~ Pozwól odczuć tym których kochasz jak to jest bez Ciebie .. Pozwól docenić im to że byłaś przy nich .. Pozwól odczuć im brak Twojej obecności ..
~ Coś w tym jest ..
Nic nie odpowiedziałem ..
Nie spojrzałem w jej oczy ..
Po prostu puściłem jej dłoń i wstałem podchodząc do okna ..
Znowu stchórzyłem ..
Znowu nie wyznałem jej prawdy ..
Znowu ..
Znowu ją straciłem ..
Znowu straciłem ostatnią szansę ...
~ Dustin chcesz mi coś jeszcze powiedzieć .? Wiem że nie powiedziałeś mi całej prawdy ..
Poczułem jej dłoń ..Tę delikatną dłoń na moim ramieniu ..
~ Powiedziałem Ci wszystko ..
~ Nie kłam mnie ..
Odparła oschle ..
~ Nie kłamię ..
~ To spójrz mi w oczy i powiedz że nie kłamiesz ..
~ Nie mogę ..
~ Bo mnie okłamujesz ..
Zabrała dłoń a ja poczułem jakbym tracił połowę serca jakby ktoś mi je wyrywał ..
To jest ostatnia szansa ..
Rozmawiamy szczerze ..
Postawić wszystko na jedną kartę czy oddalić się w cień .?
Mam wybór .. Lecz jaki dokonać .?
~ Zaczekaj ..
Powiedziałem ..
Teraz wszystko wyłożę na stół ..
Bez kłamstw ..
Bo na kłamstwie daleko nie zajdę ..
Tego nauczyłem się za dzieciaka i tego się trzymam ..
~ Słucham ..
Powiedziała nawet na mnie nie patrząc ..
~ Jeśli gramy już w otwarte karty to powiem Ci .. Fakt .. nie powiedziałem Ci wszystkiego ..
~ Masz szansę .. Po prostu powiedz wszystko cały jeden powód nawet jeśli miałby się składać z małych cząstek wszystkiego będą razem tworzyć całość więc powiedz mi szczerze a zostanę ..
To jest ten moment ..
~ To nie jest nic ważnego ..
Nadal na mnie nie spojrzała ..
To bolało ..
Ta obojętność z jej strony ..
To napierdalało strasznie mocno i nie potrafiłem temu zapobiec ..
~ Więc wyjadę ..
W tym momencie weszła pielęgniarka mówiąc iż musi iść na badania ..
Gdy wychodziła natchnęło mnie by wreszcie jej to powiedzieć ..
~ Bo Cię kurwa kocham .. Mocniej niż może się wydawać ..
Stanęła w drzwiach patrząc na mnie z przerażeniem ale i ... szczęściem .?
~ Powtórz .. Proszę ..
Szepnęła ..
~ Kocham Cię aniołku jeszcze bardziej niż kiedyś ..
Podbiegła do mnie rzucając mi się na szyję ..
Otuliłem ją moimi ramionami ..
Nie chcąc jej puścić tak jakbym bał się że gdy ją puszczę ona odejdzie ..
Rozpłynie się niczym bańka mydlana ..
Wiem jedno ..
Nie pozwolę jej odejść ..
Bo gdy ją wypuszczę ..
Zawali mi się cały świat ..
Gdy ją puszczę ..
Umrze część mnie ..
---------------------------------------------
Od autorki : Jestem z kolejnym .. Mam nadzieję że jeszcze ktoś to czyta .. W co wątpię .. Jak widać po raz pierwszy w rozdziale jest perspektywa Dustina ..
Co o tym myślicie .?
Czyta to ktoś w ogóle jeszcze .?
PRZECZYTAŁEŚ/ŁAŚ = SKOMENTUJ .!!!
~ Weronika Bieber ..
Jejku kochanie jasne, że z tobą zostałam i zostanę do końca ;*
OdpowiedzUsuńBoże tak się ciszę z tej końcówki *.*
Jestem Belieber i kocham Justina, ale w tym opowiadaniu niech spierdala na bambus.
Tak kurwa on nie ma prawa wogóle prosić o wybaczenie Weroniki.
Niech ona zostanie z Dustinem i czuję coś, że on jej nie zrani xd
Rozdział świetny misiu <3 Czekam nn <3
Ps. A tak wgl to kiedy będzie kolejny? hahaha
~heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
SUPER !!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)
OdpowiedzUsuńJustin zachowal sie jak meska dziwka ale niech on sie zmieni a ona mu wubaczy i niech walcza
OdpowiedzUsuńWchodzę sobie na Twojego bloga patrze i jest! Nowy rozdział, taaak! Jejku, jak dawno nie było. <3 Nawet nie wiesz jak się stęskniłam!
OdpowiedzUsuńCo słychać u Ciebie? Jak się czujesz?
Rozdział jak zwykle genialny, jak i również perspektywa Dustina! Skarbie, jak mogliśmy Cię opuścić? Jesteś zbyt świetna, na takie przestępstwo! <3
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :* Nowy rozdział na : http://angelsdonotdieyet.blogspot.com/ oraz http://glow-in-your-eyes-enlighten-my-world.blogspot.com/. Serdecznie zapraszam <3