Rozdział 18..
Weronika P.O.V
Doszłam do kawiarenki .. Weszłam do środka a tam podeszła do mnie kelnerka wręczając kolejną karteczkę i kawę .. Latte Macchiato ..
Podziękowałam .. Wyszłam .. I przeczytałam kolejną wiadomość .. Tak jakby nie było ich końca ..
'' Teraz idź do hotelu w którym się zatrzymaliśmy .. Gdy będziesz przed nim zauważysz coś co doprowadzi Cię do końca .. Przepraszam że musiałaś tak chodzić po mieście i pewnie się zmęczyłaś .. Ale chyba mimo to będziesz zadowolona .. Czekam <3 ''
Mimo wszystko ja już jestem zadowolona .
Podejrzewam co przygotowuję ale nie jestem do końca pewna czy dobrze sądzę ..
Nic wypiłam moją kawę .. Która mnie ożywiła .. I doszłam do hotelu ..
Ale to co tam zobaczyłam .. Myślałam że śnię ..
Droga usypana z płatków czerwonych róż .. Szłam nią a w środku było to samo .. Nie mogłam .. To było piękne .. Miałam łzy w oczach ..
Podeszłam do recepcjonistki i poprosiłam aby mi powiedziała czy to dla mnie i przy okazji uszczypnęła bo myślałam że to sen .. Nie ja byłam tego pewna.. ale nie zdążyłam się odezwać ..
~ Jeśli chcesz zapytać czy to dla Ciebie to odpowiadam od razu że to dla Ciebie . - mówi do mnie miła pani po 50-tce ..
~ Dziękuję .. - odpowiadam ze szklanymi oczami i kieruję się tam gdzie prowadzą płatki róż .. Czyli .. Winda ..
Weszłam do niej a tam rozsypane kolejne płatki róż .. A na guziku z numerkiem 34 był jeden płatek więc na nie nadusiłam ..
Gdy dojechałam na piętro 34 ujrzałam kolejną drogę z róż .. To było coś pięknego i dla moich oczu jak i dla mnie ..
Szłam po drodze z nich aż doprowadziły mnie do drzwi z numerem 669 na nich przyczepiona była kartka .. Oderwałam ją i przeczytałam ..
'' Jesteś na miejscu ''
Weszłam do środka ..
Ponownie ujrzałam rozsypane płatki kwiatów na ziemi ..
Tym razem nie było już karteczek tylko ujrzałam przede mną , taras ..
Piękny taras ..
Obsypany kwiatami ..
Z którego był cudowny widok na wieżę Eiffla ..
Na nim kolacja dla dwojga ..
Ale szybko jak uśmiech zawitał na mojej twarzy tak samo szybko z niej zniknął .
Nie było go ..
Weszłam na taras .. Pustki ..
Nie było go ..
Pomyślałam sobie ..
'' A może robił sobie ze mnie żarty .. ? ''
'' Może kłamał .. ? ''
Najszybciej jak mogłam próbowałam odpędzić te myśli od siebie ..
Lecz one wracały ..
Łzy ponownie zebrały się w moich oczach ..
Miałam ochotę się rozpłakać jak malutkie dziecko ..
Gdy nagle ...
Poczułam czyiś oddech na sobie ..
Jego oddech ..
Oddech Justina ..
Po chwili usłyszałam szept koło mojego ucha ..
~ Szukałaś mnie księżniczko ? - zapytał .. Ja nic nie odpowiedziałam bo nie wiedziałam co .. a łzy zaczęły mi wodospadem spływać po policzkach ..
Gdy nie usłyszał mojej odpowiedzi ani żadnego ruchu z mojej strony .. Odwrócił mnie jednym zwinnym ruchem tak że nie zdążyłam wytrzeć łez bo nie spodziewałam się tego w tym momencie ..
Spojrzał na mnie ..
Otarł moje łzy ..
Przyciągnął do siebie i powiedział ..
~ Nie płacz .. Proszę nie płacz tylko nie przeze mnie .. Nie chcę abyś płakała przeze mnie .. - mówi .
Znowu nic nie odpowiedziałam ..
~ Mam wyjść żeb... - nie skończył bo mu na to nie pozwoliłam ..
~ Nie . Nigdzie nie masz wychodzić . Rozumiesz ? Ja po prostu .. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć .. I nie płaczę przez Ciebie tylko ze szczęścia .. - odpowiadam lekko ochrypłym głosikiem ..
~ Na pewno nie płaczesz prze... - znowu mu przerwałam ..
~ Na pewno nie płaczę przez Ciebie . - odpowiadam .
~ Mam nadzieję .. I mam nadzieję że mnie nie kłamiesz .. - pyta .
~ Przysięgam na Ciebie na mnie na nas że nie płaczę przez Ciebie .. I nie widzę powodów abym Cię okłamywała bo ufam Ci znowu bezgranicznie .. - odpowiadam i tym razem on ma szklane oczka ..
~ Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy . - mówi . - Chodź zjemy i porozmawiamy .
Zasiedliśmy przy stole ..
Zjedliśmy przygotowane jedzenie .. Między nami trwała cisza .. Ale on postanowił ją przerwać..
Justin P.O.V
Między nami trwała cisza .. Postanowiłem się odezwać i ją przerwać ..
~ Podoba Ci się ..? - pytam jej i odrywam ją od patrzenia na wieżę Eiffla .
~ Taaaak .. Tu jest tak pięknie .. Ten widok .. W ogóle braknie mi słów aby opisać to jak mi się tu podoba .. - odpowiedziała patrząc w moje oczy ..
~ Cieszę się .. - powiedziałem tak jak było .. Spojrzałem na godzinę .. była 20;15 .
Mieliśmy 15 minut do dojścia do kina .. Ponieważ wynająłem salę ..
~ Chodź .. - powiedziałem ..
~ Gdzie ? - zapytała .
~ Zobaczysz .. To taka kolejna mini niespodzianka .. Ale można powiedzieć że największa dopiero po tym . - odpowiadam ..
~ Okeey . - mówi i zbieramy się do wyjścia ..
Ponieważ kina piechotą jest 10 minut drogi stąd postanowiłem że pójdziemy piechotą ..
Szliśmy tak do tego kina .. A między nami była cisza ale nie ta niezręczna ..
Po 5 minutach drogi ona ponownie postanowiła się odezwać ..
~ No gdzie idziemy ? powiesz ? - pyta.
~ Do kina . - odpowiadam bo będzie mnie męczyła .
~ Na coo?? - pyta entuzjastycznie .
~ Tego już Ci nie powiem .
~ No Juuuuuuuuustin - prosi..
~ Nie zachowuj się jak malutkie dziecko które nie dostało zabawki.
~ Dobra nie to nie .
~ Zobaczysz niedługo . Dokładniej za jakieś 2 minuty . Jak dojdziemy ..
~ A jaki gatunek ? powiesz chociaż ?- pyta dalej drążąc temat .. I nie dając za wygraną ..
~ Na jaki byś chciała iść ? - pytam .
~ Mam ochotę iść na komedię romantyczną .. - mówi .
~ No to na nią pójdziemy .. - mówię a w myślach sobie daję 10 punktów za wyczucie jej ..
~ Nie mu..- nie kończy .. bo jej przerywam ..
~ Ale i tak mieliśmy na nią iść .. Wiec co to za różnica ..
Doszliśmy weszliśmy na salę zarezerwowaną tylko dla nas .. i zaczęliśmy oglądać . Film nosił tytuł 3 metry nad niebem . Nie był zły .. Nawet fajny .. Wyszliśmy z kina i szliśmy sobie spacerem przez park ..
Postanowiłem że chwycę ją za dłoń i sprawdzę jej reakcję ..Chwyciłem ..A ona zamiast puścić wzmocniła uścisk .Nie powiem lekko mnie to zszokowało ..
Usiedliśmy na ławce .. Postanowiłem że ją o coś zapytam ..
~ Nigdy Cię o to nie spytałem mogę .. - pytam .
~ Jasne pytaj .. Odpowiem na wszystko . - mówi z uśmiechem na twarzy.
~ Dlaczego twoje imię piszę się przez W i K a nie V i C ? - pytam jej .
~ Ponieważ moja matka pochodzi z Polski a mój ojciec z Anglii i mama uparła się że skoro mam korzenie Polskie i Angielskie to muszę mieć przynajmniej imię Polskie ponieważ nazwisko moja matka przejęła po ojcu po ślubie i po rozwodzie przy nim została .. Tak wyszło że imię mam Polskie a nazwisko już nie . - odpowiada .
~ Trochę pokręcone .. Ale rozumiem .. Masz Polskie korzenie i temu masz Polskie imię .. Pisane przez W i K a nie V i C . Rozumiem . - odpowiadam .
~ No .. dokładnie tak . - mówi .
~ A nie myślałaś żeby je zmienić na angielskie ? I czy jeśli mogę zapytać to czemu twoi rodzice się rozwiedli .? - pytam .
~ Nie myślałam nad tym aby je zmienić ale obiecuję że się zastanowię .. Chociaż muszę mieć mocny argument by je zmienić .. A o rodzicach powiem Ci kiedy indziej okeey ? - pyta .
~ No jasne . Nie ma sprawy powiesz kiedy będziesz chciała . Ale teraz wracajmy bo robi się późno bo jest grubo po 22;30 a ja mam dla Ciebie jeszcze jedną niespodziankę . - mówię i uśmiecham się przypominając sobie ten widok tego łóżka z tym sercem kwiatami i naszyjnikiem w środku .
~ Nie za dużo ich jak na jeden wieczór ? - pyta .
~ Niee . Jeszcze mam ich chyba dwie .. A tak w ogóle nie miałem czasu by Cię o to zapytać .. Ale czy możemy ten wieczór uznać za randkę ? - pytam .
~ I tak dałeś mi już bardzo dużo .. Nie potrzebuję niczego więcej i tak wiele mi już dałeś ale najwięcej to po prostu to że jesteś przy mnie i żebyś przy mnie był . Tylko tyle by mi wystarczyło .. Pewnie że tak .. Z wielką przyjemnością możemy uznać te chwile spędzone dzisiaj razem za randkę .. Chociaż powiem Ci że te karteczki to był fajny pomysł .. - mówi .. A ja w środku skaczę ze szczęścia lecz chwilę analizuję to co ona powiedziała i łzy stają mi w oczach ..
~ Eyy .. Czemu płaczesz ? - pyta .
~ Nie płaczę tylko to jest piękne co powiedziałaś .. - mówię .
~ A dokładniej o co Ci chodzi bo trochę powiedziałam .. - odpowiada i zaczynamy się śmiać .. Zawsze potrafiła to zrobić i mnie rozbawić ..
~ Niczego więcej nie potrzebujesz bo dałem Ci wiele ale najwięcej to to że jestem przy Tobie i żebym był.. - mówię a łza spłynęła mi po policzku ..
Ale to nie była łza smutku czy żalu ..
To była łza szczęścia..
Że na mojej drodze Bóg postawił takiego anioła ..
~ Bo to prawda .. Nic nie musiałeś mi dawać .. Wystarczyła twoja obecność .. To żebyś był . - mówi ..
A mi ponownie łzy zbierają się pod powiekami .
~ To piękne co mówisz.. Nie jesteśmy razem a Ty takie rzeczy mówisz.. Nawet Gomez tak nie mówiła jak byliśmy razem .. - mówię ..
~ Bo Gomez nie .. nie ważne .. - zaczyna ale nie kończy .
~ Bo Gomez co?
~ Bo Gomez nie potrafiła docenić tego skarbu jaki dostała .. Nie potrafiła docenić Ciebie .. Tego że Cię ma .. nie rozumiała tego .. I chyba dalej nie rozumie .. - odpowiada a mi ponownie zaczynają spływać łzy ..
I znowu łzy szczęścia .
~ Chodźmy .
~ Idziemy .
Drogę do hotelu przeszliśmy w ciszy .. Miłej ciszy .. Nie niezręcznej .. Tej przyjemniej .. Jeśli rozumiecie o co mi chodzi .
Wjechaliśmy windą na 34 piętro i weszliśmy do pokoju w którym była nasza kolacja ..
Spojrzałem na zegar było piętnaście po dwudziestej trzeciej .
Poszedłem na sekundę do kuchni po szampana i dwa kieliszki .. Wracając tą samą drogą z kuchni zauważyłem że jej nie ma tam gdzie stała .. I domyśliłem się gdzie jest .. Wyszedłem po cichu z kuchni i skierowałem się w stronę pokoju tam gdzie była kolejna niespodzianka dla niej ....
Weronika P.O.V
Justin poszedł na chwilę do kuchni a ja poczułam że jestem zmęczona .. Skierowałam się do pokoju w którym było łóżko ..Tam zobaczyłam ....
----------------
OD AUTORKI : Napisałam kolejny rozdział ponieważ miałam jeszcze czas teraz wieczorem .. Jest teraz godzina 23;06 ..Dodaję go dzisiaj bo nie chciałam z tym zwlekać .. Nie wiem czy wam się podoba ale ja uważam że znowu zjebałam... Przepraszam Patrycja za to że myślałam że mnie opuściłaś .. ;c Wybacz <3
Kocham was <3 I przepraszam jeszcze raz za to ;p
~ Weronika Bieber ;D
Wooow! :o Justin dużo tych niespodzianek naszykował! :o Ale to jest takie romantyczne, aaw <3 *__* .
OdpowiedzUsuńI jeszcze te słowa Weroniki skierowane do Justina<3 To takie piękne :) Chciałabym umieć pisać, jak Ty :* Jesteś naprawdę niesamowita i ucieszył mnie dzisiaj bardzo widok nowego rozdziału <3 Widać, że bardzo zależy Ci na tym blogu, jak i również na czytelnikach <3 .
Pozdrawiam kochana i do kolejnego rozdziału :* .
http://thepastalwayscomesbackx3.blogspot.com
~Drew Swaggie.
Kurcze no !!!
OdpowiedzUsuńŚwieeetny jest ten rozdział !!!
Wszystko takie romantyczne !!!
Przepraszam Cię z całego serduszka,że nie komentuję wszystkich rozdziałów,ale czasami po prostu nie mam tyle na głowie,że się nie wyrabiam i czytam zaległe rozdziały...
Jeszcze raz przepraszam i z niecierpliwością czekam na następny...
Pamiętaj,że zawsze tu będę ;-*
the-other-side-jb.blogspot.com
my-heaven-jb.blogspot.com
jezuuuu jakie to wzruszające! :')
OdpowiedzUsuńKurcze... brak mi słów! <3
Poezja *o*
To jest takie.. mhh... cudowne? Piękne? boskie? mega? zajebiste? db, wiecej nie, bo dłuugo by zajęło :)
To jest śliczne *.*
Takie romantyczne i takie... słodkie, nooooo <3
Dlaczego ja tak nie mam, ja się pytam?! xd
Nie no myślę, że wszystkie by tak chciały ;p
Najpierw karteczki, róże, kolacja, kino <3 Bosh ! x__x
Die! ;p
Nie no a teraz jeszcze to ! hehe :D
Nie no Wera db powiedziała, że Gomez nie doceniała tego co miała. Nie doceniła jaką ma wrażliwą i zajebistą osobę przy sobie!
Ja to bym nie chciałabym być na jej miejscu xd ;p
Czekam na następny!
Nie mogę się doczekać! <3 <3 <3
Kocham to! Kocham Ciebie! akjahdkhsadliuh *o*
Pozdrawiam i weeeeny, duuużo weeeny <3 <3 <3
A problemy kiedyś się rozwiążą, na pewno :)
Ps. Nie mam pojęcia, która wersja jest prawdziwa :/
A co do Scootera to ja nie wiem co się z nim dzieje ;o
Masakra jakaś :/
Nie pozostaje mi nic innego ..
UsuńKocham Cię i dziękuję że jesteś ze mną .. Mam nadzieję że zajrzycie na drugiego bloga .. <3
Też nie wiem która jest prawdziwa ale ważne ż wyszedł ..
A co Scootera ... hmm.. strasznie się zmienił .. szczerze nie bardzo go poznaję .. wiem ,że ludzie się zmieniają ale żeby aż tak?? nie wnikam ale lepiej byłoby gdyby ''dawny'' Scoot wrócił ..
Kocham Cię <3
~ Weronika Bieber ;D
Zgadzam się w 100 %. To nie jest już ten Scooter :/ a szkoda, wielka szkoda :(
UsuńA co do drugiego bloga to ja miałabym nie zajrzeć?!
Justin, One Direction?! i miałabym nie zajrzeć? pfff chyba musiałabym mieć nie po kolei w głowie xd I jeszcze LM ;p
Weenki Niunia! :** <3
Jeju jeju jeju bossz oni są tacy słodcy :****
OdpowiedzUsuńJak oni tak gadali to mi się aż płakać chciało to było takie piękne <3<3<3<3
Jak moglas pomyslec ze Cię zostawilam?! JA SIE PYTAM JAK?! Hmmm?
OdpowiedzUsuńNie mozesz tak myslec!! Nigdy wiecej...Po prostu nie mialam czasu zeby czytac.Nawet zeby laptopa otworzyc dlatego nic nie komentowalam! Ale nigdy bym cie nie zostawila!!
Rozdzial jest cudasny!! No jacy oni sa slodcy... Ohh *O*
:D Nie moge doczekac sie nn! Jestem cholernie ciekawa jak sprawy potocza sie delej :P
Wera mowila naprawde wzruszajace slowa o Jusie :') To taaaakie piekne!!
Poezja kochana...Naprawde zajebiste!
I nic nie zjebalas -.-" Nawet nie pierdol takich glupot!!
Kocham Cie i zycze weny skarbie <3