Playlist

1 listopada 2013

Rozdział 11..

Rozdział 11..

Weronika P.O.V 

~ Wow . -tylko tyle byłam w stanie powiedzieć . Wydusić z siebie .
~ Cieszę się że Ci się podoba . - mówi .
~ Tu jest obłędnie. ! - mówię radośnie .
Bieber zaczyna się ze mnie śmiać .
~ Z czego się narywasz ? - pytam .
~ Z Ciebie . Z Ciebie księżniczko <3 - mówi .
~ Dlaczego ze mnie ? - pytam ponownie .
~ Bo zabawnie to wyglądało . - odpowiada .
Kolejny plan w mojej głowie .
~ Odejdź nie gadam z Tobą . - odpowiadam i odchodzę w stronę jeziorka .
~ No eyy księżniczko nie gnie... - przerwałam mu .
~ Nie mów tak do mnie . - mówię ''wkurwiona''
~ Przepraszam noo .. - mówi .
~ Nie przyjmuję . - mówie poważnym i '' oschłym '' tonem .
~ Wybacz proszę . - prosi .
Doszliśmy do końca mostku . Odwróciłam się twarzą do Biebera i szłam tak że on był od strony końca mostu . Robiłam małe kroczki przy tym wymuszając cofanie się u Biebera . Doszło do tego że nie wytrzymałam i po prostu go zepchnęłam . Zaczęłam się głośno śmiać . Nigdzie go nie widziałam . Gdzie on jest ? Dosłownie nigdzie nagle poczułam mocny uścisk w mojej talii i czułam jak zostałam zepchnięta . Niestety miałam spotkanie z wodą ZIMNĄ wodą . Ale w ostatnim momencie pociągnęłam Biebsa a ten wleciał za mną raz drugi . Postanowiłam się nie wynurzać dopóty on się nie zanurzy . Gdy on zanurkował ja wypłynęłam gdy on wypływał ja nurkowałam i tak z 4 razy . Wkońcu gdy on znowu się zanurzył w poszukiwaniu mnie ja się wynurzyłam i czekałam aż wypłynie spod wody . Gdy to zrobił spojrzał na mnie wzrokiem . '' Jesteś martwa '' ale mnie to nie ruszyło tylko zaczęłam się śmiać . On był coraz bliżej z grobową miną zaczęłam się bać że znowu wyląduje w wodzie i będę mokra chociaż i tak już byłam przemoczona do suchej nitki . Szybko wyszłam z wody i zaczęłam uciekać . Przed domkiem poczułam ręce na talii i wiedziałam że jestem martwa . Odwrócił mnie przerzucił przez ramię i poszedł do domu przebraliśmy się ja szybko wyszłam z domu widząc że on znowu się kieruje do mnie . Postanowiłam uciekać . Dobiegłam do drzew odwróciłam się nie było go .
~ No witam ponownie królowo . - mówi do mnie .
~ Eeee.. Paaa. - wydarłam się i uciekałam dalej .
Po krótkiej chwili poczułam dłonie na moim brzuchu czułam że jestem w uścisku .
Zrobił to co przed domem zawiesił mnie przez ramię i szedł przed siebie .
Po 5 minutach posawił mnie na ziemię położył się a ja zrobiłam to samo .
Leżeliśmy w ciszy gdy on się odezwał .
~ Jesteś mi dłużna . - mówi i patrzy na niebo i gwiazdy .
~ Niby czemu ? - pytam .
~ Bo Cię tu doniosłem . coś mi się należy . -mówi .
~ Bierz co chcesz Bieber . - smieję się .
~ Okeey . - odpowiada chytro . Pochwili dopiero rozumiem co powiedziałam i jak on to odebrał gdy jego usta zetknęły się z moimi . Całowaliśmy się przez dłuższą chwilę walcząc o dominację . Chwyciłam za końcówki jego włosów i pociągłam na co cicho jęknął w moje usta uśmiechnęłam się . On chwycił mnie z tyłek i usczypnął . Była ta sama reakcja co u niego . I teraz on się zaśmiał . Gdy się od siebie oderwaliśmy próbowaliśmy unormować oddechy . Przy tym patrzeliśmy sobie w oczy .

Nie przeraziło mnie to że się z nim całowałam , lecz to..  Że... nie żałowałam tego .... 

Nie wiem co powiedzieć .. Po chwili nasze oddechy były unormowane . Dalej spoglądaliśmy w swoje oczy nic nie mówiąc .. Szczerze ta cisza mi odpowiadała bo nie wiem co miałabym po tym zajściu powiedzieć .. Dlatego zeszłam z niego bo siedziałam mu na kolanach i usiadłam obok nie patrząc mu już w oczy .. Bo bałam się ? Tak ja się teraz bałam spojrzeć mu w oczy .. Mimo iż ma takie piękne że hipnotyzują . Bałam się że w każdym momencie może zacząć ten temat a jak tak bardzo nie chciałam o tym rozmawiać że unikałam jego wzroku .. Nigdy nie pomyślałabym że będę bała się spojrzeć w oczy lub po prostu zacząć rozmowę . Po tym .. Trwała między nami jeszcze cisza a ja dalej tępo wpatrywałam sięw jezioro niebo co kolwiek byle nie w Justina . Wiem wiem pomyślicie że jestem chora albo psychiczna albo jedno i drugie .. Alcz kolwiek ja się boję że zada pytanie na które nie będę mogła mu odpowiedzieć  lub nie będę chciała .. Kolejne minuty mijały a między nami była cisza w dalszym ciągu .. Jednak nei na długo widział że unikam jego wzroku chociażby chwilowego kontaktu wrokowego z nim lub jakiej kolwiek rozmowy na jaki kolwiek temat .. Ale postanowił się odezwać .Niestety tak bardzo tego chciałam uniknąć ale on i tak o to zapytał .. Bożee dlaczego ??

~ Powiedz mi tylko czy żałujesz .? Po tym co się stało unikasz jakiego kolwiek kontaktu rozmowy ze mną na byle jaki temat . Proszę odpowiedz to dla mnie ważne . Ale szczerze .. Żałujesz czy nie . ? - zapytał nie pewnie czekając na moją odpowiedź jakby się jej bał ? 

Nic nie odpowiedziałam bo po prostu nie wiedziałąm czy kłamać czy mówić prawdę .. 

Po grobowej ciszy z mojej strony ponownie się odezwał .
` Biorę to za tak że żałujesz . - mówi i jeszcze ma nadzieję że zaprzeczę ale ja dalej pozostaje nieugięta i nic nie odpowiadam . Nie nie żałowałam tego .. Ale bałam się mu o tym powiedzieć .
Siedzieliśmy tam i siedzieliśmy aż nie zrobiło się zimno nie miałam bluzy więc Justin widząc że trzęsę się z zimna zdjął swoją kurtkę i założył mi ją . Nie chciałam protestować bo było mi ziomno ale dlaej bałam się odezwać .
~ Cieplej Ci .? - zapytał z troską .
Kiwnęłam głową na tak .. I gdy głos ''wrócił'' postanowiłam się odezwać .
~ Ale Tobie jest teraz zimno . - mówię zachrypiałym głosem .
~ Nie nie jest . Chodź idziemy do domku się ogrzać . - mówi i wstaje po czym pomaga mnie wstać . 
Kierowaliśmy się do domku w ponownej grobowej ciszy .
~ Czemu mnie o to zapytałeś ? - pytam z lekkim strachem że dalej będzie o tym gadał .

~ Bo unikałaś wszystkiego co ze mną w ogóle związane . Rozmowa nie odezwałaś się słowem . Wzrok też unikałaś patrzyłaś na wszystko byle nie w moje oczy i nie na mnie . Więc temu zapytałem  . Ale twoja cisza była wystarczającą odpowiedzią . - odpowiada .
~ Emm.. Ja.. Noo.. Nie.. JA NIE WIEDZIAŁAM CO MAM ODPOWIEDZIEĆ MÓWIĆ PRAWDĘ CZY KŁAMAĆ ROZUMIESZ?! - gdy poskładałam wszystko w całość powiedziałam to .
~ Jaka była znaczy jest prawda którą nie wiedziałaś czy mówić .? - pyta .
A ja ponownie zamieram grobową ciszą ....



Justin P.O.V

~ Ale Tobie jest teraz zimno . - mówiła zachrypiałym głosem .
~ Nie nie jest . Chodź idziemy do domku się ogrzać . - mówię i wstaje po czym pomagam jej wstać . 
Kierowaliśmy się do domku w ponownej grobowej ciszy .
~ Czemu mnie o to zapytałeś ? - pytam z lekkim strachem .
~ Bo unikałaś wszystkiego co ze mną w ogóle związane . Rozmowa nie odezwałaś się słowem . Wzrok też unikałaś patrzyłaś na wszystko byle nie w moje oczy i nie na mnie . Więc temu zapytałem . Ale twoja cisza była wystarczającą odpowiedzią . - odpowiadam .
~ Emm.. Ja.. Noo.. Nie.. JA NIE WIEDZIAŁAM CO MAM ODPOWIEDZIEĆ MÓWIĆ PRAWDĘ CZY KŁAMAĆ ROZUMIESZ?! - gdy poskładała wszystko w całość powiedziała to .
~ Jaka była znaczy jest prawda którą nie wiedziałaś czy mówić .? - pytam .
A ona ponownie zamarła grobową ciszą ....

I tak trwaliśmy do domu . Tam poszliśmy się ogrzać . Ona siedziała przy kominku i się ogrzewała . A ja położyłem się na łóźku . Myślałem .. czy ta jej cisza była odpowiedzią że żałuje czy nie ? Nie wiem już sam . Ale może Austin mi pomoże . Pogadam z nim . 
Po 15 minutach poczułem jak siada na łóżku . Udawałem że śpię . Chciałem zobaczyć co zrobi . Ta okryła mnie kocem którym była sama owinięta . Siedziała dalej w tym samym miejscu co przez chwilą poprawiając sobie siedzenie by było jej wygodnie . Było ciemno więc otworzyłem delikatnie oczy i widziałem jak się na mnie patrzy spoglądała na mnie co chwilę ja ponownie zamknąłem oczy by nie myślała że nie śpię . To co się stało po chwili .. chyba nawet dobrze że udawałem .. Przynajmniej się dowiedziałem .
~ O bożee .. Ja nie mogłam mu powiedzieć .. temu milczałam .. Ja bałam się .. Bałam się i boję jego reakcji .. On nie może o tym wiedzieć .. Nie może wiedzieć że nie żałowałam .. Nie może i się nie dowie .. - mówi sama do siebie a raczej do Boga ..
Jezuuu tak się ucieszyłem że chciałem ją przytulić i nie puszczać nigdy więcej .. Ale nie mogłem .. Po chwili poczułem jak kładzie się obok mnie pod pretekstem zmiany pozycji we śnie przytuliłem ją do sobie . Nie prostestowała . A ja czułem jakbym był w niebie . Nic mi wtedy nie brakowało ..

* Rano *
Wstałem a Wery nie było koło mnie . Szybko wstałem sprawdziłem godzinę była 4;30 szybko zacząłem jej szukać . Wyszedłem przed dom auto było czyli nie odjechała . Zacząłem się rozglądać i zauważyłem jej postać na łące przed jeziorem a w nim odbijał się wschód słońca siedziała i patrzyła . Po cichutku podszedłem do niej od tyłu ale stanąłem bo coś mówiła . Zacząłem słuchać .

~ Czemu ja nie żałuję tego co się wczoraj stało . Przecież ja nic .. nie to nie możliwe .. - powiedziała i dotknęła swoich ust zrobiłem to samo bo przypomniało mi się ja jej delikatne pełne rozkoszy i słodyczy usta zetknęły się z moimi . Uśmiechnąłem się na samą myśl o tym a tym bardziej że nie żałowała tego co się stało czyli jej zależy ! Postanowiłem że zapytam . Może się wyda .

~ Hey . Czyli nie żałujesz ? Czemu mi tego nie powiedziałaś .? Wiesz że ze mną mogłaś być szczera . - mówię a ona odrazu na mnie spojrzała .
~ Nie wiesz że nie ładnie jest podsłuchiwać .? - pyta próbując uniknąć odpowiedzi .
~ Wiem ale dobrze się stało bo gdyby nie to nie dowiedziałbym się czegoś co jest dla mnie ważne . - odpowiadam .
~ Ja.. nie .. nie to .. że nie chciałam tego .. Ja.. ja .. po prostu .. bałam się  .. - odpowiada .
~ Czego ? - pytam .
~ Nie wiem sama .. Twojej reakcji tego że nie żałowałam . ? Nie wiem .. albo po prostu odtrącenia . - mówi do mnie .
~ Jezu dziewczyno .! Ja się cieszę że nie żałujesz tak jak dziecko które otrzymało prezent , lub zabawkę . - odpowiadam uradowany .
~ Dobrze wiedzieć na następny raz powiem od razu . - mówi .
~ Obiecujesz ? - pytam .
~ Obiecuję . - odpowiada .
~ Na mały palec ? - pytam .
~ Na mały palec . - odpowiada i zaczynamy się śmiać .
To skoro nie żałujesz znaczy że Ci zależy ? - pytam ponownie .
~ No tak jakby . - odpowiada znowu .
~ Ey była obietnica na mały palec. Mów tak lub nie tylko żeby to była prawda . - mówię .
~ No wiem wiem. Dobra tak zależy mi . Zadowolony .? - pyta . 
~ Nawet nie wiesz jak bardzo . - mówie do niej z bananem na twarzy .
Później już poszło gładko śmialiśmy się i gadaliśmy o wszystkim i o niczym . W drodze powrotnej puściliśmy moje piosenki . Najpierw leciało , Baby , potem , One Time , potem , Beaut And A Beat , następnie , Die In Your Arms , jeszcze potem ,  As Long As You Love Me i Wera śpiewała ten moment zmieniając kilka słów... 

''I don't know if this makes sense but, you're my Hallelujah
Give me a time and place, I'll rendezvous it,i'll fly you to it,
I'll beat you there
 Boy you know I got you
Us, trust...
A couple of things I can't spell without you
Now we are on top of the world, 'cause that's just how we do
Used to tell me sky's the limit, now the sky's is our point of view
Man now we stepping out like Whoa!
Camera's point and shoot,
Ask me what's my best side, I stand back and point at you you you
 The one that I've argue with, I feel like I need a new boy to be bother with,
But the grass ain't always greener on the other side,
It's green where you water it
So I know,we got issues baby true true true
But I'd rather work on this with you
Then go ahead and start with someone new
 As long as you love me ... ''


~ Pięknie śpiewasz . Nie myślałaś żeby zostać piosenkarką ? - pytam ze zdziwieniem bo ma zajebisty głos .
~ Szczerze to nie myślałam nad tym . - odpowiada .
~ Pomyślimy jeszcze a teraz  zrobimy tak ja powiem Ci pewne momenty z tego co ty śpiewałaś a ty tłumacz .- powiedziałem .
Pokiwała twierdząco głową .


 ~ I don't know if this makes sense but, you're my Halleluja.
Powiedziałem pierwszy moment .
~ Nie wiem czy to ma sens,ale jesteś moim alleluja .
przetłumaczyła patrzyła mi w oczy i czekała na kolejny moment do przetłumaczenia .

 ~ Give me a time and place, I'll rendezvous it,i'll fly you to it ,

powiedziałem a ona spojrzała znowu na mnie . Ale tłumaczyła dalej .
~ Podaj mi czas i miejsce,wstawię się na randkę,przylecę dosłownie . 

 ~ I'll beat you there .

 kolejne a ona już wiedziała o co chodzi .
 ~ Będę tam dla Ciebie . 


~ Girl you know I got you .
Ponownie powiedziałem zdanie kolejne a ona chyba wiedziała o co chodzi i do czego zmierzam .

~ Dziewczyno wiesz,że Cię mam .

~ Us, trust...
~ My,zaufanie...

 ~ A couple of things I can't spell without you ... 


~ Kilka rzeczy,których nie potrafię wymówić bez Ciebie ... 

Powiedziałem ostatnią linijkę którą chciałem aby przetłumaczyła . Zrobiła to i czekałem tylko kiedy mi się o to zapyta bo wiedziałem że ona doskonale wiedziałą co chciałem przez to powiedzieć .


~ Mam to traktować jako wyznanie znaczy zaproszenie ? - wreszcie zapytała . 
Give me a time and place, I'll rendezvous it,i'll fly you to it,

     I'll beat you there ..  Więc jak będzie .? - zapytałem . 

~ Kiedy i gdzie ? Będę tam dla Ciebie .. Napewno .. - odpowiedziała .
~ Jutro o 18:00 pod twoim domem będę czekał za Tobą napewno . - odpowiadam zaczynamy się śmiać . A po chwili pytam .
~ Naprawdę chcesz się ze mną umówić na randkę .? - pytam bo nie dowierzam .

~ No przecież się zgodziłam . - mówi z tym swoim pięknym uśmiechem .
~ Dziękuję Ci Księżniczko . Cieszę się . - mówię .
~ Nie ma za co Książę . Również się cieszę . - odpowiada . 
Akurat dojechaliśmy pod jej dom . Przyszła chwila pożegnania .
~ To do jutra o 9:30 przyjedziesz ? - pyta mnie .
~ Pewnie . Po Ciebie zawsze . - odpowiadam . Kurwa mać ja nigdy się nie mogę ugryźć w ten jebany język ? Ughhh.. czemu ja mówię potem myślę ? Dobra mniejsza z tym . 
~ Okeey to dozobaczenia jutro o 9:30 . No a potem wieczorem . - mówi i znowu się tak zajebiście uśmiecha . 
~ To pa . - mówi i chce wysiąźć ale nie pozwalam jej . 

~ Ey . A buziak na pożegnanie ? - pytam i robię smutną minkę jak zbity pies . 
~ Jeju zapomniałam . 
Przybliżyłem się do niej ona też i zamiast dać w policzek dałem jej całusa w usta .. Ale nie uwierzycie ... Ona mnie pocałowała .. Nie mogłem jej się oprzeć i uległem całowaliśmy się z pożądaniem i tęsknotą jakbyśmy mieli zaraz wyparować i nigdy więcej się nie widzieć . Całowaliśmy się tak jeszcze chwilę aż odsuneliśmy się od siebie . Postanowiłem że zonwu ją zapytam mimo że nie unikała kontaktu wzrokowego ze mną .
~ A teraz .? Żałujesz ? - pytam nie pewnie bojąc się odpowiedzi . 
Tym razem odpowiedziała szybko i bez dłuższego zastanowienia się  .
~ Nie . Nie żałuję i wtedy też nie żałowałam . - odpowiada . 
~ To się cieszę . Pa . - informuję ją i tym razem ja kradnę jej całusa na pożegnanie . 
~ Pa do jutra Książę . - żegna się .
~ Do jutra Księżniczko . - odpowiadam i żegnam się . 
Gdy ona doszła do domu otworzyła drzwi i weszła do środka ja odjechałem . Po dojechaniu do mojego domu zaparkowałem auto i wszedłem do środka . Skierowałem się do siebie na górę . Wziąłem świeże ciuchy i poszedłem do łazienki po kąpieli ubrałem się w wcześniej przygotowane rzeczy i zszedłem na dół by nalać sobie soku . Wyjąłem szklankę i sok pomarańczowy z lodówki . 
Nalałem do szklanki i schowałem sok wypiłem go i skierowałem się do góry do mojego pokoju . Gdy do niego dotarłem usiadłem na oknie i kończyłem piosenkę . Napisałem ostatnią zwrotkę i refren . Położyłem się na łóżku wysyłając sms-a .

Do: Księżniczka <3
Słodkich snów do jutra ! Dzięki za dzisiaj . Niedługo przeczytam Ci tekst piosenki <33 .

Odrazu otrzymałem odpowiedź .


Od: Księżniczka <3
Dzięki nawzajem ! Tak do jutra ! Również dzięki za dzisiejszy dzień był niesamowity kiedyś to trzeba powtórzyć . Okeey będę czekać . Dobranoc <33 .

Uśmiechnąłem się na samą myśl  o tym że chce ten dzień powtórzyć . Ale najbardziej zaprzątałem sobie głowę tym że ona sama mnie pocałowała A jeszcze bardziej zdziwiony byłem że TEGO NIE ŻAŁOWAŁA I SAMA TO ZROBIŁA W AUCIE .!  ale to jest pozytywne zdziwienie . A do tego podekscytowanie . Z myślami o tym i co ona teraz robi położyłem się spać .. Czekałem aby było już jutro i bym mógł ujrzeć ''moją'' Księżniczkę . <3 Tak byłem zamyślony że nawet nie wiem kiedy .. usnąłem ...


--------------------------

Od : Autorki : Jest kolejny ! Mam ogromną nadzieję że się podoba .. Narazie nic się nie dzieję ale to z czasem się rozwinie narazie wszystko jest ładnie pięknie kolorowo ale niedługo przez jedną osobę może zjebać się wszystko .. Przez kogo ? Kiedy ? Co będzię dalej ? Jak potoczą się ich losy? Tego dowiecie się w następnych rozdziałach ! Pozdrawiam miłego czytania ! Dziękuję znowu nie wiem który raz się powtarzam ale z całego serca dziękuję Sylwi i Patrycji że ze mną jesteście być chcecie . ! Dziękuję wam TO DLA MNIE WAŻNE !  <3



Weronika Bieber ;D

NIE SPRAWDZAŁAM BŁĘDÓW .! 

ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD ! DLA CIEBIE TO TYLKO CHWILA A DLA MNIE TO DUŻO ZNACZY I MOTYWUJĘ ! 

4 komentarze:

  1. Cudowny rozdział !!!
    Jejku jacy oni są słodcy...
    A Justin jak się cieszył xD
    Czekam na następny !
    my-heaven-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko nie mow mi ze zjebie sie przez Gomez albo Mahone... Jesli tak to chyba jebne... :/
    Mega slodki rozdzial!! Ciesze sie ze Wera z Jusem maja sie ku sobie ^^ Mam nadzieje ze potrwa to jak najdluzej! <3 Oni sa taaaaaaaaaaaaaaaacy slodcyyy khhuvwehweuifnkigr *O*
    Kuzwa...Nie moge doczekac sie nn bo cholernie sie wciegnelam!! <3
    Zycze weny kochana <3 Pozdrawiam!!
    <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co.. mam takie dziwne przeczucie, że to przez taką, jedną osobę... ale nie napiszę :/ Napiszę później czy to ta osoba ;p
    Jejku! Jejku! Jeeeeej! <3
    No oni są taaaaaaaaaaaacy słodcy, że to poezja!
    kuayghiudgasi *.*
    No boooooskie ! KURDE. TO.JEST.TAKIE.ZAJEBISTE!!!
    Kurde! Jak ja ich kocham! awwwwwww *.*
    Te smsy...
    Dodawaj szybko, bo ja nie mogę się doczekać ich randki noooooooooooooo :D
    Ja już chcem!
    A i chcemy! To dla nas sama PRZYJEMNOŚĆ czytać takie zajebiste opowiadanie, co nie Patrycja? :)
    Kochamy Cię i czekamy na następny rozdział :* <3
    Pozdrowionka! :*** <3

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ ! BO TO MOTYWUJE !!